Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Piotr Żyła: Skoki to stan umysłu

W ostatnich dniach krajowe media sugerowały, że Piotr Żyła wyborem piosenki "The Sound Of Silence" chciał oddać hołd zmarłemu prezydentowi Gdańska, Pawłowi Adamowiczowi. Skoczek zaprzeczył tym doniesieniom podkreślając, że decyzja dotycząca podkładu muzycznego zapadła jeszcze przed Pucharem Świata w Predazzo, gdzie również odgrywano mu ten utwór. Zawodnik podsumował również tegoroczny występ na Wielkiej Krokwi, gdzie w niedzielnym konkursie indywidualnym wywalczył 19. lokatę.


- Piosenkę zespołu Disturbed o tytule "The Sound Of Silence" wybrałem już wcześniej. Co pisały media? Nie wiem, ale wskazałem ją już na początku weekend w Predazzo. Cóż, w międzyczasie doszło do bardzo przykrych wydarzeń w Gdańsku, więc nie miałem na to wpływu. Lubię tę piosenkę, bo jest spokojna i fajnie gra się ją na gitarze. Jej słowa nie są żadnym przekazem ode mnie. To taka moja piosenka bieżącego sezonu - uciął spekulacje Żyła.

Obniżenie lotów generuje większe nerwy? - Nie. Skoki, szczególnie piątkowe i sobotnie, nie wychodziły po mojej myśli, natomiast w niedzielę skakało mi się naprawdę fajnie. Brakuje jeszcze nieco odległości, ale stale pracuję nad tym, żeby było możliwie dobrze.

- Obniżka formy? Może to inni lepiej skaczą <śmiech>! Dziś skakało mi się dobrze, ale to są skoki narciarskie. Skoki to stan umysłu... Dlaczego zawody w naszym wykonaniu wyszły gorzej niż seria próbna? Trudno powiedzieć, ale każdy z nas walczy i stara się o jak najdłuższe skoki. Czasem jest nieco gorzej, jednak trzeba to przyjąć i wykonywać swoją pracę dalej. Przed nami jeszcze spora część sezonu!

Korespondencja z Zakopanego, Dominik Formela