Strona główna • Puchar Świata

Okiem Samozwańczego Autorytetu: Jest moc

Mocny Stefek pokazał moc, kompletując w Sapporo dublet, a zarazem wygrywając trzeci konkurs z rzędu. Czy ten start do wyścigu o Kryształową Kulę jest spóźniony, czy nie? To już nie zależy od Krafta, a jedynie od Smoka. Jeśli Smok będzie regularnie stawał na podium, to Kraft może regularnie wygrywać, a i tak będzie się musiał zadowolić drugim miejscem.

Kraft skacze jak nakręcony i przeskakuje rywali. W konkursach i w klasyfikacji generalnej. Co konkurs, to Polak. Zakopane? Zostawiamy Dawida za plecami. Sobota w Sapporo? Pomachajmy mijanemu Piotrkowi. Niedziela? Cześć Kamil, sorry, przesuń się, muszę lecieć, spieszę się. Najwyższy pośpiech wskazany, ale nieubłagana arytmetyka wskazuje, że nawet gdyby Austriak wygrał wszystkie konkursy do końca sezonu, to Japończykowi wystarczy zajmować czasem drugie a czasem trzecie miejsca, by dowieźć prowadzenie do finału. I jedno i drugie jest mało prawdopodobne. Obaj będą zapewne kończyć czasem poza podium, ale każdy konkurs, w którym Smok będzie wyżej od Mocnego Stefka, będzie zmniejszać szanse udanego pościgu.

Japonia to jednak dziwny kraj. Kobayashi zdominował zimę a na trybunach skoczni w Sapporo chyba było więcej Polaków, niż Japończyków. Sezon w wykonaniu Kobayashiego można by na razie spokojnie porównać do tego, który wywołał w Polsce Małyszomanię. Tymczasem mam wrażenie, że Wojtek Skupień i Robert Mateja mieli w Polsce więcej fanów, niż Ryōyū ma w Japonii.

Co się stało z Noriakim Kasaim w nocy z soboty na niedzielę? Stary Samuraj w niedzielnym konkursie powiększył swój dorobek punktowy o 3700% i awansował w klasyfikacji generalnej o 29 pozycji. Japończycy wynaleźli właśnie jakiś genialny odpowiednik Geriavitu? Albo uruchomili wehikuł czasu i sprowadzili wersję Noriego z 2009 roku? Cokolwiek to było, spóźnili się. Miyahira podał skład na MŚ w Seefeld i Kasai po raz pierwszy od dwudziestu lat nie wystąpi na tej imprezie. To wydarzenie naprawdę niezwykłe. Od czasu, gdy w 1989 Nori pojawił sie w kadrze narodowej i od razu zadebiutował na czempionacie w Lahti, zabrakło go tylko w Thunder Bay (1995) i Trondheim (1997). Noriaki Kasai nie jedzie na mistrzostwa. Walter Hofer idzie na emeryturę. Włodzimierz Szaranowicz też się już powoli żegna. Piotr Żyła już nie dowcipkuje. Co nam zostaje? Cóż na tym świecie pewnego? Wszystkie te chwile zostaną stracone w czasie jak łzy w deszczu. Pora umierać.

A może nie? Coś się kończy, coś zaczyna. To idzie młodość. Na przykład ze Słowenii. Timi Zajc po raz pierwszy wskoczył na podium. Szczerze mówiąc, nie sądziłem że utrzyma to podium po pierwszym skoku, ale wytrzymał presję w drugiej serii. Rocznik 2000. Gdy się rodził, Noriaki Kasai był doświadczonym skoczkiem i wydawać się mogło, że zbliża się już powoli do końca kariery. Cholera, chciałem o młodości a znów wracam do Noriakiego. To już lepiej zupełnie zmienię temat.

Ogladanie konkursów w Sapporo na żywo zawsze jest problemem dla polskich kibiców. Zresztą skoczkowie też czasami narzekają na to, że trudno im się obudzić. Piotr Żyła aż musiał włożyć głowę w śnieg. Jakby nie zadziałało, mam też mały filmik instruktażowy dla sztabu, jak budzić zawodników.

Niedzielne zwycięstwo Mocnego Stefka jest jubileuszowym, dwieście pięćdziesiątym austriackim triumfem w PŚ. Dwieście pięćdziesiąt zwycięstw. Ćwierć tysiąca. To niewiele mniej, niż razem mają druga na liście Finlandia i trzecie (licząc wspólnie RFN i NRD) Niemcy.

W niedzielę podium przeszło Piotrowi Żyle koło nosa. Byłoby 194. dla Polski. Trudno. Jestem jednak optymistą i uważam, że po pierwsze granica dwustu pęknie jeszcze tej zimy. Po drugie - że niedzielnymi skokami Piotr pokazał, że dołek formy mija. Polujemy za to konsekwentnie na rekordy skoczni. Z czterech obiektów, na kórych ostatnio odbywały się konkursy PŚ, tylko w Predazzo Polak nie pobił rekordu. Ale tam współrekordzistą jest wciąż Adam Małysz, więc nie będziemy za długo płakać. Natomiast rekordowe loty Dawida Kubackiego w Bishofshofen i Zakopanem, oraz Kamila Stocha w Sapporo bardzo nas ucieszyły. Szczególnie ten ostatni, gdy Kamil aż o 4,5 metra pobił najlepszy do tamtego czasu wynik Stefana Krafta i Macieja Kota.


148,5 metra to nie w kij dmuchał. Co skłoniło mnie do sprawdzenia, jakie skocznie na świecie mają największe rekordy. Pominąłem skocznie mamucie, bo to wiedza powszechna i bardzo łatwo dostępna. Skorzystałem ze strony skisprungchanzen, która jest kopalnią wiedzy na ten temat, a informacje tam zamieszczane są zwykle rzetelne. I okazuje się, że rekord Kamila jest dziesiąty. Okurayamę wyprzedza dziewięć innych skoczni dużych.

Rekordy skoczni dużych stan na 27.01.2017
Lpmiastoskoczniakrajpunkt Kpunkt HSrekord
1 Krasnojarsk Tramplin Kasztak Rosja K 132 - 154.0 m
2 Králiky Skokanské Mostíky Dukla Słowacja K140 HS 140 153.0 m
3 Willingen Mühlenkopfschanze Niemcy K 130 HS 145 152.0 m
4 Harrachov Čerťák Czechy K 125 HS 142 151.0 m
5 Ruka Rukatunturi Finlandia K120 HS142 150.5 m*
6 Titisee-Neustadt Hochfirstschanze Niemcy K 125 HS 142 150.0 m*
7 Klingenthal Vogtland Arena Niemcy K125 HS140 149.5 m*
8 Planica Bloudkova Velikanka Słowenia K125 HS138 149.0 m*
9 Whistler Whistler Olympic Park Ski Jumps Kanada K125 HS140 149.0 m
10 Sapporo Okurayama Japonia K123 HS137 148.5 m

Dwie pierwsze skocznie z tej tabelki nie są już niestety używane. Skocznia w Krasnojarsku była kiedyś najbardziej popularnym obiektem w ZSRR. Kompleks czterech skoczni, w tym największą - K132 wybudowano tam w 1958 roku, choć pierwsze skocznie powstały w Krasnojarsku 20 lat wcześniej. Rzeczony rekord padł w 1985 roku a jego autorem był radziecki skoczek Wadim Zacharow. Obecnie skocznie w Krasnojarsku niszczeją coraz bardziej, choć ich pozostałości są jeszcze dobrze widoczne.

Podobnie jest z kompleksem w Králikach koło Bańskiej Bystrzycy. Po raz ostatni próbowano ją przygotować do zawodów w marcu 2012. Planowano rozegrać na niej Mistrzostwa Słowacji w skokach narciarskich i kombinacji norweskiej. Niestety, nie doszły one do skutku z powodu niedostatku śniegu. Skocznia w Králikach, podobnie jak skocznia w Krasnojarsku była skocznią w pełni naturalną, więc przygotowanie polegało przede wszystkim na odpowiednim wykorzystaniu śniegu. Rekord skoczni padł w 2000 roku a jego autorem był Słowak Marian Bielčík. Warto też dodać, że Manuel Fettner, biorąc udział w otwartych mistrzostwach Słowacji, skoczył kiedyś na niej 151,5 metra.

Reszty rekordów nie będę opisywał, bo łatwo je można znaleźć czy w Wikipedii czy na łamach tego szacownego portalu, a pewnie kilka i w pamięci szanownych czytelników. Gwiazdką oznaczyłem rekordy tak zwane nieoficjalne, czyli zaliczone podczas zawodów Pucharu Kontynentalnego, lub podczas treningów do Pucharu Świata. I przypomnę, że FIS oficjalnie w ogóle nie notuje rekordów skoczni i nie ustala zasad, na jakich można je bić a jedynie zgadza się na umieszczanie takiej informacji na listach startowych i protokołach z zawodów. Podaje na nich to, co zgłosi FISowi organizator. Ja za rekord skoczni uznaję każdy ustany, niepodparty skok, zaliczony podczas jakichkolwiek oficjalnych zawodów, czy to pod egidą FIS, czy krajowych związków narciarskich.

Na marginesie warto przypomnieć, że Kamil może się też poszczycić rekordem Letalnicy, czyli drugiej największej na świecie skoczni. Drugiej pewnie chwilowo, bo jak wiadomo Słoweńcy i Norwegowie toczą wojnę na przebudowy i rekordy. I jeszcze z patriotycznego obowiązku wspomnę, że rekord Wielkiej Krokwi jest w tej chwili 31. na liście a rekord Malinki 39.

Skoro już zaczęliśmy tabelki, to pora kończyć ten felieton.

Czołówka PŚ 27.01.2019
Lpzawodnikkrajpkt.strata1strata2
1 Ryoyou Kobayashi Japonia 1233 0 0
2 Stefan Kraft Austria 781 452 452
3 Kamil Stoch Polska 744 489 37
4 Piotr Żyła Polska 677 556 67
5 Dawid Kubacki Polska 592 641 85
6 Stephan Leyhe Niemcy 566 667 26
7 Robert Johansson Norwegia 542 691 24
8 Johann Andre Forfang Norwegia 482 751 60
9 Timi Zajc Słowenia 454 779 28
10 Karl Geiger Niemcy 425 808 29

Smok, niczym liniowy samolot, skończył się już rozpędzać. Zmniejszył moc w silnikach i teraz spokojnie leci sobie na wysokości przelotowej rozpędem uzyskanym poprzednio, w rzadkim, stawiajacym minimalny opór powietrzu. Kraft dopiero się rozpędza i trudno nie oprzeć się wrażeniu, że dużo za późno. Półmetek PŚ już za nami. 16 konkursów zaliczonych, zaplanowanych zostało 13. Kiedy to przeleciało, nie? Zawsze się na tym łapię, że połowa sezonu przychodzi tak szybko. A przecież od inauguracji w Wiśle minęło już niemal dwa i pół miesiąca! Zostały niecałe dwa...

Do pierwszej dziesiątki wskoczył Zajc, czym mnie zaskoczył. Spodziewałem się tam raczej Koudelki. No ale na tym właśnie polega urok skoków, że ktoś gdzieś wskakuje albo z czegoś wyskakuje i Cię tym zaskakuje. Zajce w ogóle są skoczne. Ale Zajc, czy Koudelka, moc jest z nami, Słowianami.

Poczet Zwycięzców 27.01.2019
LpzawodnikkrajliczbawPŚ
1 Ryoyu Kobayashi Japonia 9 1
2 Stefan Kraft Austria 3 2
3 Dawid Kubacki Polska 1 5
4 Johann Andre Forfang Norwegia 1 8
5 Karl Geiger Niemcy 1 10
6 Jewgienij Klimow Rosja 1 13

Poczet Podiumowiczów 27.01.2019
Lpzawodnikkraj123sumawPŚ
1 Ryoyu Kobayashi Japonia 9 0 3 12 1
2 Stefan Kraft Austria 3 2 2 7 2
3 Dawid Kubacki Polska 1 2 1 4 5
4 Johann Andre Forfang Norwegia 1 1 0 2 8
5 Karl Geiger Niemcy 1 0 0 1 10
6 Jewgienij Klimow Rosja 1 0 0 1 13
7 Piotr Żyła Polska 0 3 2 5 4
8 Kamil Stoch Polska 0 2 4 6 3
9 Marcus Eisenbichler Niemcy 0 2 0 2 11
10 Robert Johansson Norwegia 0 1 1 2 7
11 Stephan Leyhe Niemcy 0 1 0 1 6
12 Timi Zajc Słowenia 0 1 0 1 9
13 Andreas Wellinger Niemcy 0 1 0 1 16
14 Daniel Huber Austria 0 0 1 1 15
15 Andreas Stjernen Norwegia 0 0 1 1 18
16 Yukiya Sato Japonia 0 0 1 1 20

Kolejne polskie podium było o włos, ale i tak nadal jesteśmy pod tym względem liderami. Dzięki wysokiej formie aż trzech zawodników, wciąż liderujemy w Pucharze Narodów i akurat w Japonii znów powiększyliśmy przewagę. Froma Krafta i kolejna dyskwalifikacja Norwegów sprawiły, że jeszcze w Zakopanem Austria awansowała na czwarte miejsce. Z kolei dobre skoki Koudelki przekładają się na awans Czech. Jeszcze przed Zakopanem oglądali plecy Rosjan i Szwajcarów, teraz jest na odwrót.

Póki co, witamy wśród podiumowiczów Timiego Zajca, który zdobył dla Słowenii dopiero pierwsze podium tej zimy. Panowie, nie wstyd wam? Smarkacz musi wam pokazywać, jak to się robi.

Polacy 27.01.2019
Lpzawodnikpkt.wPŚkadra
1 Stoch Kamil 744 3 A
2 Piotr Żyła 677 4 A
3 Dawid Kubacki 592 5 A
4 Jakub Wolny 98 29 A
5 Stefan Hula 53 43 A
6 Maciej Kot 24 47 A
7 Paweł Wąsek 4 50 B

Po raz trzeci w tym sezonie zapunktował pełen skład. Optymistyczne jest to, że były to Predazzo, Zakopane i Sapporo, czyli trzy ostatnie weekendy.

Bracia 27.01.2019
Lpbraciakrajpkt.
1 Kobayashi Japonia 1391
2 Huber Austria 277
3 Prevc Słowenia 223
4 Bresadola Włochy 0

Plastikowa Kulka 27.01.2018
LpzawodnikkrajliczbawPŚ
1 Mackenzie Boyd-Clowes Kanada 12 57
2 Stefan Hula Polska 8.1 35
3 Richard Freitag Niemcy 8.1 26
4 Viktor Polasek Czechy 6 36
5 Naoki Nakamura Japonia 6 34
6 Daiki Ito Japonia 6 33
7 Jarko Maatta Finlandia 5 65
8 Čestmír Kožíšek Czechy 5 60
9 Alex Insam Włochy 5 59
10 Severin Freund Niemcy 5 54
11 Clemens Aigner Austria 5 45
12 Anders Fannemel Norwegia 5 30
13 Władimir Zografski Bułgaria 5 27
14 Kilian Peier Szwajcaria 5 17
15 Daniel Huber Austria 5 15
16 Jewgienij Klimow Rosja 5 13
17 Noriaki Kasai Japonia 3 38

Pełne zasady klasyfikacji Plastikowej Kulki można przeczytać w tym felietonie

Cytat zupełnie na temat:

"W każdym sporcie - czy to szachy, siatkówka, piłka nożna czy rzut kombinerkami na szerokość - te aspekty pracy nad sobą są ważne."

Dawid Kubacki

Wyjątkiem są elektryczne bierki pod wodą na czas bez sternika. Tu liczy się jedynie szczęście.

Cytat zupełnie nie na temat:

"Po co ci kapusta, kiedy takie usta mówią twoje imię

Taka seniorita, że ja nie mam pytań i to mi nie minie"

I tak kolejny weekend w Sapporo przeszedł do historii. Za tydzień pierwsze w tym sezonie polowanie na mamuta. Mamut przyczaił się w urokliwej dolince nad rzeczką Stillach i ma na imię Heini. Kto go upoluje? Akcje Stefka stoją wysoko, bo z mamutami jest za pan brat. O podejściu Smoka do mamutów można powiedzieć na razie tyle, że nie sprawiały mu one do tej pory specjalnych problemów. Ale przecież i Polacy - Kamil czy Piotr w szczególności - wiedzą, jak sobie z nimi radzić. Trudno wskazać jednego faworyta. Za tydzień tylko dwie rzeczy są pewne: Walter Hofer i jego opaska.

***

Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem.