Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Wypowiedzi Kubackiego i Stocha po kwalifikacjach w Lahti

Dawid Kubacki i Kamil Stoch byli najlepszymi spośród reprezentantów Polski podczas piątkowej serii kwalifikacyjnej w Lahti. Obaj wskoczyli do czołowej "10", a wyżej znalazł się pierwszy z wymienionych, który finiszował na piątej pozycji. Wicelider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata był dziewiąty.


Dawid Kubacki:

- Przejście ze skoczni do lotów narciarskich na skocznię dużą odbyło się bezproblemowo. Tak normalnie, bym powiedział. Wydaje mi się, że po tylu latach skakania na obiektach każdego typu nie ma to większego znaczenia. Człowiek wie, co ma robić i to robi. Działa to przyzwoicie, gdyż kłopotów nie było.

- Patrząc na piątkową pogodę sam się zdziwiłem, że wszystkie zaplanowane rundy zostały rozegrane. Wiatr tak się układał, że mocno powiewa na górze, ale sama skocznia jest osłonięta lasem i siatkami na zeskoku. Robią one bardzo dobrą robotę. Wiatr nieco kręcił, ale nie był mocy. To były bezpieczne i normalne skoki. Najlepszy był kwalifikacyjny, w moim odczuciu, natomiast trener musi to zweryfikować. Czasami ta weryfikacja jest trudna, ale takie jest życie. Od tego jest szkoleniowiec, a my musimy go słuchać.

- Nasze pokoje hotelowe nie są zbyt duże, ale nie musimy się przytulać… Na szczęście <śmiech>! Łóżka mamy oddzielone, trochę gorzej jest z pomieszczeniem wszystkich toreb z bagażami, ale po małym tetrisie jakoś to poszło.

Sobotnie zawody drużynowe to okazja do pokazania siły zespołu przed mistrzostwami świata? – Myślę, że pokazujemy to od początku sezonu. Tej zasady będziemy się trzymać!

Kamil Stoch:

- Na ten weekend nie przygotowałem żadnej metafory w postaci oswajania mamuta w Oberstdorfie. Odpocznijmy trochę <śmiech>… Skocznia w Lahti jest szubieniczna, ale ja ją bardzo lubię. Pierwszego dnia rywalizacji pogoda nie miała większego wpływu, dzięki czemu mogliśmy skakać bez przeszkód. Pozytywnie!

- To obiekt o starszym profilu i być może to jest powód, przez który tak mi odpowiada. Z drugiej strony nie wybacza błędów. Jeśli nie jest się w super dyspozycji, wówczas bezlitośnie to pokazuje i nie wybacza żadnego błędu. Moje piątkowe skoki były dobre, ale bez błysku i szału. Mam nadzieję, że w sobotę, w pełni świeżości, będę mógł robić to, co lubię.

- Siatki osłaniające zeskok zdały dziś egzamin, bo sprzyjał temu kierunek wiatru. Podmuchy uderzały prosto w siatki, dzięki czemu mogliśmy skakać w miarę normalnie. Ja jestem już w pełni sił. Dopiero teraz dochodzę do optymalnego samopoczucia psycho-fizycznego.

W sobotę konkurs drużynowy. Czym dla Kamila Stocha jest Puchar Narodów, o który tej zimy walczą Polacy? – Oczywiście, że to ważne trofeum, ale nie myślimy o nim bez przerwy. Siadając na belce nie skupiamy się łupaniu na sam dół zeskoku, aby sięgnąć po Puchar Narodów. Chodzi o to, żeby każdy robił to, co umie. Mamy świadomość, że jesteśmy na wysokim poziom i możemy osiągnąć wiele, ale przy tym trzeba dobrze skakać. Samo myślenie o wygrywaniu nikomu zwycięstw nie dało.

Korespondencja z Lahti, Dominik Formela