Strona główna • Puchar Świata

Okiem Samozwańczego Autorytetu: Mistrzowskie Wibracje w Zatoce Niespodzianek

O ile czekanie na zwycięstwo numer 32 niektórym z nas sie trochę dłużyło, o tyle triumf numer 33 przyszedł z szybkością błyskawicy. Szybciej się po prostu nie dało. Kamil po pięknym zwycięstwie w Oberstdorfie znokautował konkurencję w Lahti.


17,2 punktu przewagi. Jak napisał mi po konkursie mój serdeczny przyjaciel, Kamil był w niedzielę jak szybowiec nad Tatrami, a reszta jak modele z kartonu. Kamil zrównał się z Jensem w ilości zwycięstw w karierze i teraz przed nim zostali już tylko Janne, Adam, Matti i Gregor. Nazwisk nie ma co podawać, bo po pierwsze wszyscy je znają, po drugie w tych najbardziej ekskluzywnych klubach dżentelmeni mówią sobie po imieniu.

33 - to oczywiście Liczba Chrystusowa, różni wróżbici i ezoterycy nazywają ją Wibracją Mistrzowską (nie wiem o co chodzi z tą wibracją, ale że mistrzowska, to się akurat zgodzę), to również liczba atomowa arsenu oraz numer kierunkowy do byłego województwa bielskiego. W roku 33 naszej ery, późniejszy cesarz Servius Sulpicius Galba został konsulem, w Chinach wybuchła rebelia generała Gongsun Shu, we wschodniej części Indii władca Pakhangha założył dynastię, która przetrwa aż do 1947 roku, a w Manipurze zakończyły się rządy Luwaanga Pusziby.

33 metry wynosił punkt konstrukcyjny mniejszej skoczni w Szczyrku Biłej, tyle też stopni wynosi nachylenie zeskoku na Orlinku w Karpaczu.

33 - taki numer na koszulce nosiło kilka gwiazd NBA - Kareem Abdul-Jabbar, Scottie Pippen, Larry Bird i Patrick Ewing. A gdy Ewing grał przeciw Birdowi w trzecim play-offie między Knicksami a Celtami w 1990, to rzucił 33 punkty! Przypadek? Nie sądzę...

Ale to betka. Teraz, to dopiero będą ciarki i gęsia skórka. Trzydzieste trzecie zwycięstwo Kamila w PŚ było jego trzecim w Lahti. Tyle samo razy wygrywał tam Adam. Zgadnijcie, którym zwycięstwem w karierze Adama, było jego trzecie zwycięstwo w Lahti... Natomiast śp. Matti, którego właśnie w ten weekend tak pięknie podczas zawodów pożegnano, wygrywał tam aż osiem razy! To więcej, niż niejeden niezły skoczek nawygrywał przez całą karierę na wszystkich skoczniach. Zgadnijcie teraz, gdzie Latający Fin wygrał swój 33. konkurs w karierze. Tak, tak, 33 to liczba bardzo symboliczna. I bardzo lahticzna.

Ale nie przyzwyczajajcie się do tej liczby. Ja w każdym razie nie będę.

Zwycięstwa Kamila ostatnio łączą się z urodzinami. To z Oberstdorfu - jego żony Ewy, to z Lahti - trenera-asystenta Grzegorza Sobczyka. Mam nadzieję, że podczas MŚ w Seefeld też ktoś bliski Kamilowi będzie obchodził urodziny. A jeśli nie, to słuchajcie ludziska urodzeni 23 lutego i 1 marca - macie zacząć zaraz wysyłać do Kamila listy, pocztówki i zaproszenia do znajomych na Facebooku! Macie się z nim serdecznie zaprzyjaźnić w ciągu najbliższego tygodnia, zrozumiano!?

Lahti, to jak wiadomo, po fińsku "zatoka". Zatoka wietrzna, gdzie Eol lubi wtrącać swoje 3 grosze do wyników zawodów. Czasem nawet 33 grosze. Oczywiście ani zwycięzca ani ci, co stali na podium, nie dostali się tam tylko dzięki szczerbatemu uśmiechowi losu. Ale nie można powiedzieć, że zawody w wietrznej zatoce nie przyniosły żadnych niespodzianek.

Austriacy w tym sezonie są w rozsypce, więc wygrywają drużynówkę. Zresztą po raz pierwszy od dwóch lat. Norwegowie byli faworytami bukmacherów, więc nie wchodzą do drugiej serii. Niemcy bez Ajzenbiśli mieli być tłem dla reszty, więc do ostatniego skoku idą łeb w łeb z Austriakami. Polacy tydzień temu pokazali moc, świetnie skaczą w treningach, wobec dramatu Norwegów powinni wygrać w cuglach, więc nie łapią się na podium. Wolny, skaczący ostatnio bardzo równo, dwa razy ląduje tam, gdzie zwykle Kazachowie.

W niedzielę też się nie obyło bez sponsorowanych przez wiatr niespodzianek. Jak w konkursie indywidualnym spisali się drużynowi triumfatorzy Austriacy i drudzy na podium Niemcy? Poza Kraftem i Geigerem przeciętnie lub słabo. Kubacki, świetny w drużynówce, w indywidualnym zajmuje 28. miejsce, bo w drugiej serii lądował tam, gdzie zwykle Kazachowie na kacu. Kamil drugim skokiem w drużynówce nie utrzymał nam podium a w niedzielę był bezkonkurencyjny. Ot, zatoka niespodzianek, wietrzna zatoka, jednym słowem - Lahti.

A może to nie wiatr? Stefan Horngacher skarżył się, że w Lahti Polacy musieli przetrwać na szpitalnym wikcie, to nic dziwnego, że czasem sił mogło braknąć. Starsi jeszcze jako-tako ale młodzi - Wąsek czy Wolny (w drużynowym) zupełnie zawalili, bo młodzież w końcu i chłopaki rosną, wiec jeść porządnie muszą. Sam pamiętam, że w tym wieku potrafiłem spałaszować jajecznicę z 10 jaj a potem mogłem haratać w gałę całe popołudnie.

Swoją drogą Norwegowie to dopiero dramat, najpierw Stoecklowi odpadł Tande, potem Stjernen. I co za paradoks - Norwedzy zawsze słynęli z tego, że dobrze wypadali w konkursach drużynowych. Zeszłej zimy przeszli samych siebie - na osiem pucharowych konkursów wygrali sześć a z podium nie zeszli ani razu. Tej zimy na trzy konkursy tylko raz awansowali do drugiej serii! Klątwa jakaś, czy cuś? No nic, pamiętajmy, że przed nami jeszcze cztery konkursy drużynowe w Pucharze i jeden stricte męski na Mistrzostwach.

Gregor Schlierenzauer - były takie czasy, że to on wciągał kolegów na podium drużynówek. Teraz jest na odwrót - to dzięki nim może sobie pooglądać świat z tego dziwnego podestu o zabawnym kształcie. Czy odzyska jeszcze kiedyś dawny błysk i blask? Może trudno w to uwierzyć, ale cudowne dziecko austriackich skoków w przyszłym sezonie skończy 30 lat. 30 lat to taki wiek, w którym wielu skoczków zaczyna się zastanawiać, co dalej. Pomijam oczywiście Kasaich. Ale przecież przestał już ten wiek być jakąś granicą, po przekroczeniu której jest już tylko z górki. Do czego walnie zresztą przyczynił się Kamil Stoch. Jeśli wierzyć Mateuszowi Leleniowi z TVP (nie weryfikowałem jego słów) to do tej pory w historii PŚ skoczkowie po trzydziestce wygrali 45 konkursów. Z czego Kamil 11, co stanowi 1/3 jego wiktorii. Tyle, że w przypadku Schlierenzauera chyba nie chodzi tylko o wiek.

Garść uwag luźnych: Andreas Alamommo zdobył w niedzielę swoje pierwsze punkty w karierze.

Martin Hamman miał w Lahti podobne powody do radości co w Oberstdorfie, choć już nie okazywał jej tak bardzo żywiołowo. Może wciąż bolały go pachy i łokcie... W każdym razie dzięki swoim szesnastu punktom, awansował w klasyfikacji generalnej aż o dziewiętnaście miejsc! Ach, ta niemiecka wydajność...

Historyczne, 33. zwycięstwo Kamila i historyczny konkurs Pucharu Świata w wykonaniu polskich dziewcząt w ten sam weekend. W Ljubnie zapunktowały Kinga Rajda i Kamila Karpiel. Pierwsza zajęła miejsce 25. a druga 26. Mała rzecz, a cieszy.

Czołówka PŚ 10.02.2019
Lpzawodnikkrajpkt.strata1strata2
1 Ryoyou Kobayashi Japonia 1460 0 0
2 Kamil Stoch Polska 1029 431 431
3 Stefan Kraft Austria 967 493 62
4 Piotr Żyła Polska 853 607 114
5 Dawid Kubacki Polska 744 716 109
6 Robert Johansson Norwegia 677 783 67
7 Stephan Leyhe Niemcy 619 841 58
8 Johann Andre Forfang Norwegia 618 842 1
9 Timi Zajc Słowenia 603 857 15
10 Markus Eisenbichler Niemcy 581 879 22

Indeks Kobayashiego, czyli średnia liczba punktów na konkurs, która wystarczy Smokowi, gdyby drugi w klasyfikacji zawodnik wygrał wszystkie konkursy do końca sezonu, wynosi po konursie w Lahti 46,13. Zapewniłoby to Japończykowi zdobycie o jeden punkt więcej od rywala, przy równej ilości zwycięstw. W tej chwili tym rywalem jest Kamil Stoch.

Matematyczne szanse na Kryształową Kulę zachowało jeszcze sześciu skoczków. Połowa z nich to Polacy! Czyż to nie piękne?

Pomimo nieobecności w Lahti, swoje miejsca w czołowej dziesiątce zachowali zarówno Timi Zajc jak i Marcus Eisenbichler. Ten pierwszy stracił jednak swe dotychczasowe, ósme miejsce na rzecz Firfa.

Poczet Zwycięzców 10.02.2019
LpzawodnikkrajliczbawPŚ
1 Ryoyu Kobayashi Japonia 10 1
2 Stefan Kraft Austria 3 3
3 Kamil Stoch Polska 2 2
4 Dawid Kubacki Polska 1 5
5 Johann Andre Forfang Norwegia 1 8
6 Timi Zajc Słowenia 1 9
7 Karl Geiger Niemcy 1 11
8 Jewgienij Klimow Rosja 1 13

Dzięki drugiemu zwycięstwu Kamila, Polska dołącza do klubu krajów z co najmniej trzema zwycięstwami. Warto też pamiętać, że Polska to jedyny kraj, który ma w tym sezonie dwóch różnych zwycięzców konkursów PŚ.

Poczet Podiumowiczów 10.02.2019
Lpzawodnikkraj123sumawPŚ
1 Ryoyu Kobayashi Japonia 10 1 3 14 1
2 Stefan Kraft Austria 3 2 3 8 3
3 Kamil Stoch Polska 2 2 4 8 2
4 Dawid Kubacki Polska 1 3 2 6 5
5 Johann Andre Forfang Norwegia 1 1 0 2 8
6 Timi Zajc Słowenia 1 1 0 2 9
7 Jewgienij Klimow Rosja 1 1 0 2 13
8 Karl Geiger Niemcy 1 0 0 1 11
9 Piotr Żyła Polska 0 3 2 5 4
10 Marcus Eisenbichler Niemcy 0 3 1 4 10
11 Robert Johansson Norwegia 0 2 1 3 6
12 Stephan Leyhe Niemcy 0 1 0 1 7
13 Andreas Wellinger Niemcy 0 1 0 1 16
14 Daniel Huber Austria 0 0 1 1 15
15 Andreas Stjernen Norwegia 0 0 1 1 18
16 Yukiya Sato Japonia 0 0 1 1 20

Neo-japończyk po raz pierwszy drugi. Niemcy dzierżą prym w liczbie podiumowiczów (4), ale Polska przoduje w liczbie podiów (19).

Polacy 10.02.2019
Lpzawodnikpkt.wPŚkadra
1 Stoch Kamil 1029 2 A
2 Piotr Żyła 853 4 A
3 Dawid Kubacki 744 5 A
4 Jakub Wolny 177 24 A
5 Stefan Hula 53 38 A
6 Maciej Kot 24 45 A
7 Paweł Wąsek 4 65 B

w Pucharze Narodów bez wiekszych zmian. Dzięki zwycięstwu w konkursie drużynowym Niemcy trochę do nas odrobili, ale madal mamy przewagę 378 punktów. Stawkę wciąż zamykają Francja i Kazachstan z zerowym dorobkiem punktowym.

Bracia 10.02.2019
Lpbraciakrajpkt.
1 Kobayashi Japonia 1643
2 Huber Austria 314
3 Prevc Słowenia 269
4 Bresadola Włochy 0

Tu bez zmian.

Plastikowa Kulka 10.02.2019
Lpzawodnikkrajpkt.wPŚ
1 Mackenzie Boyd-Clowes Kanada 12 59
2 Stefan Hula Polska 10.1 38
3 Richard Freitag Niemcy 8.1 25
4 Jarko Maatta Finlandia 7 72
5 Viktor Polasek Czechy 6 40
6 Naoki Nakamura Japonia 6 37
7 Daiki Ito Japonia 6 35
8 Kilian Peier Szwajcaria 6 17
9 Eetu Nousiainen Finlandia 5 67
10 Žiga Jelar Słowenia 5 64
11 Čestmír Kožíšek Czechy 5 59
12 Alex Insam Włochy 5 63
13 Severin Freund Niemcy 5 55
14 Constantin Schmid Niemcy 5 42
15 Clemens Aigner Austria 5 41
16 Anders Fannemel Norwegia 5 34
17 Władimir Zografski Bułgaria 5 31
18 Andreas Wellinger Niemcy 5 16
19 Daniel Huber Austria 5 15
20 Jewgienij Klimow Rosja 5 13
21 Noriaki Kasai Japonia 3 36

Tu w zasadzie też.

Przypominam, że zasady naliczania punktów do PK są do znalezienia tutaj.

Cytat zupełnie na temat:

"Coś ma Stjernen nie tak z tą skocznią" - Igor Błachut

"Wyglądał, jakby chciał koło skoczni wylądować" - Marek Rudziński

Cytat zupełnie nie na temat:

"Ha, czuję że mnie kciuki swędzą: coś złego drogi do nas szuka."

William Shakespeare.

I to by było na tyle z Lahti. Kolejny przystanek Pucharu Świata, to leżące w Hesji Willingen. A na półmamucie w Willingen tylko dwie rzeczy sa pewne. Po pierwsze, na stadionie - w kontraście do Lahti - będą tłumy. Po drugie - pomimo tych tłumów, flag polskich znów będzie więcej, niż niemieckich.

***

Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem.