Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Wypowiedzi Kubackiego i Stocha po kwalifikacjach w Innsbrucku

Żaden z polskich skoczków nie znalazł się w czołówce piątkowych kwalifikacji do sobotniego konkursu o tytuł mistrza świata na dużej skoczni w Innsbrucku. Najwyżej uplasował się Kamil Stoch, który lotem na 120. metr otworzył drugą dziesiątkę. Drugi spośród podopiecznych trenera Stefana Horngachera był Dawid Kubacki, który wylądował przed 115. metrem, co dało mu 24. lokatę. Jeszcze gorzej wypadli Piotr Żyła i Jakub Wolny, którzy nie porozmawiali z przedstawicielami mediów.


Kamil Stoch (11. miejsce w kwalifikacjach; 120 metrów):

- Piątek na skoczni Bergisel był w porządku, bez rewelacji, ale taki był cel. Do dzisiejszych serii chcieliśmy podejść bardzo luźno i treningowo, bez zbędnego szarpania się. To był dobry dzień, ze skokami na dobrym poziomie. No i tyle. Plan jest taki, żeby to w sobotę i niedzielę pokazać pełnię umiejętności i energii. Jak będzie? Zobaczymy. Mój skok kwalifikacyjny nie był czysty technicznie. Pojawiły się pewne błędy, ale i warunki przesadnie nie pomagały, jednak na to już nie mam wpływu.

- Ja lubię tutaj skakać. Lubię ten obiekt i panującą tutaj atmosferę. Dziś było trochę grobowo, ale mam nadzieję, że jutro będzie kolorowo i radośnie. Pogoda? Ja mam skupić się na swoich zadaniach, a nie świecącym, bądź nieświecącym słońcu. Pewnie, że byłoby super skakać przy pełnym słońcu i delikatnym mrozie, ale dziś przestało padać na nasze skoki, więc nie było żadnego problemu.

- Co różni mistrzostwa świata od klasycznego weekendu Pucharu Świata? Fakt, że mieszkamy w jednym hotelu przez prawie dwa tygodnie. Poza tym konkursy odbywają się na znanych nam obiektach, a i sposób ich rozgrywania nie różni się niczym. Musimy oddać trzy skoki danego dnia, więc podejście powinno być identyczne. Sama praca nie różni się niczym, różni się za to otoczka. Oczywiście, emocje się udzielają, ale zawsze chcę dać z siebie wszystko i skakać jak najlepiej. Mam dużo doświadczenia i wiedzy, która powinna pomóc mi radzić sobie z różnymi sytuacjami.

Dawid Kubacki (24. miejsce w kwalifikacjach; 114,5 metra):

- Mam wrażenie, że końcówka listy startowej nie trafiła w kwalifikacjach na dobre warunki. Ja nie czułem pod nartami wsparcia ze strony powietrza. Myślę, że nie ma się czym martwić. Przegadamy sobie ten dzień z trenerem i pracujemy dalej. Wczorajszy dzień dodatkowej regeneracji zawsze się przydaje. Tym bardziej, że ostatnio było sporo konkursów, a skakania było nieco więcej niż zazwyczaj.

- Skok treningowy był trochę spóźniony. W kwalifikacjach trafiłem lepiej, technicznie wykonałem go w porządku, ale trudno było z tego odlecieć. Odniosłem wrażenie, że termika się zmieniła, ale to będę wiedział dopiero po rozmowie ze szkoleniowcem.

- Nie widziałem żadnych problemów ze skocznią. To, co dla nas jest istotne, czyli rozbieg, lądowanie i hamowanie przebiega bez żadnych problemów. Obiekt przygotowany jest odpowiednio. Siatka? Pewnie ma chronić dziennikarzy przed zbyt szybko jadącymi zawodnikami <śmiech>...

Korespondencja z Innsbrucku, Dominik Formela