Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kubacki i Stoch w pozytywnych nastrojach przed starciem na skoczni normalnej

Kamil Stoch oraz Dawid Kubacki udowodnili podczas środowej sesji treningowej, że szybko i bezproblemowo dostosowali się do obiektu HS109 w Seefeld, a więc drugiej areny tegorocznych mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym. Wspomniana dwójka w obu wieczornych rundach plasowała się w ścisłej czołówce i z uśmiechem podchodzi do kolejnych dni rywalizacji w Tyrolu.


Dawid Kubacki (1. i 2. miejsce w środowej sesji treningowej):

- Skocznia w Seefeld jest w porządku. Czuję się na niej dobrze i wykonuję swoją robotę, bo takie było założenie, żeby zacząć od dobrych skoków i je doszlifowywać. Tego planu się trzymamy. Co ma w sobie ten obiekt? Generalnie to rozbieg, zeskok i wybieg <śmiech>… Nie umiem czegoś takiego rozróżnić.

- W Innsbrucku mieliśmy słabsze dni, ale to już kwestia nasza i sztabu, żeby przeanalizować powody takiego stanu rzeczy. Możemy to jednak zrobić w późniejszym terminie, a tutaj pracujemy pod kątem nadchodzących zawodów.

- Wyniki osiągnięte przeze mnie na Bergisel nie były zachwycające. Miałem poczucie niedosytu i złości, ale praca sportowca polega na tym, żeby radzić sobie z takimi uczuciami. Kolejnego dnia należy iść w pełni sił i z uśmiechem na ustach na kolejny trening. Jeden występ niczego nie zmienia, a tym bardziej tego, co wypracowało się przez cały rok.

Kamil Stoch (2. i 3. miejsce w środowej sesji treningowej):

- Moja przyjaźń z tą skocznią rozwija się w dobrą stronę. Za mną udana środa, podczas której oddałem solidne skoki. Przede wszystkim miałem dobre czucie, co pozwoliło mi wykonywać swoją pracę z uśmiechem. Na Bergisel też była radość, ale czasami jest tak, że pomimo chęci robienia wszystkiego możliwie najlepiej, nie zawsze to wychodzi. Pewnie każdy tak ma, że im mocniej się stara, tym jest gorzej…

- Wydaje mi się, że jesteśmy na bardzo dobrym poziomie. Przecież od początku sezonu skaczemy bardzo dobrze. W minionym tygodniu coś nie zagrało i moim zdaniem nie ma sensu do tego wracać, skoro wszystko wraca do normy. Fakt, że w mojej kolekcji nie ma jeszcze medalu mistrzostw świata ze skoczni normalnej nijak na mnie nie wpływa.

- Oglądałem konkurs kobiet i super, że Kamila Karpiel zrobiła dobry wynik, bo takim z pewnością jest 23. miejsce w debiucie na mistrzostwach świata, gdy ma się dopiero 17 lat. Zaliczyła naprawdę solidny występ. Mam nadzieję, że to przyszłość tej dyscypliny. Kindze zabrakło trochę szczęścia, bo metrowo skoczyła dobrze, ale sporo straciła na przelicznikach. Cóż, taki jest ten sport. Wszyscy jesteśmy kolegami po fachu.

Korespondencja z Seefeld, Dominik Formela