Strona główna • Mistrzostwa Świata

Stefan Kraft: Nie mogłem patrzeć na skok Ryoyu

Stefan Kraft z brązowym medalem na skoczni normalnej. Mistrz z Lahti nie obronił tytułu, ale znalazł się na podium. Tym samym zdobywa indywidualny medal na trzecich mistrzostwach z rzędu i powtarza swój wynik z normalnej skoczni w Falun.


- Co za zwariowany konkurs. Było naprawdę ciężko. Większą część konkursu byłem w fatalnym nastroju, ale gdy zobaczyłem, że mam szansę na brązowy medal, humor mi się poprawił. Brązowy medal to zawsze jest coś cennego. Lato było dla mnie ciężkie, początek sezonu też nie najlepszy. Ale teraz przyszedł czas na radość - mówił uśmiechnięty Kraft.

- Te mistrzostwa układają się dla mnie wspaniale. Srebrny medal z drużyną, teraz indywidualny. To super, że szczyt mojej formy przyszedł właśnie teraz. Spełnia się moje wielkie marzenie. Oczywiście ten konkurs nie był do końca sprawiedliwy. Ale jednak zauważmy, że w treningach czy kwalifikacjach ja, Dawid i Kamil zawsze byliśmy najlepsi. To zwariowane że w tak szalonym konkursie właśnie my stanęliśmy na podium. Ale w sumie to jednak jest sprawiedliwe. Choć konkurs jako całość sprawiedliwy dla wszystkich nie był - ocenił Austriak

- Najadłem się trochę nerwów, gdy na belce siadał Ryouyu Kobayashi. Wiedziałem, że mam 0,7 pkt. straty do Kamila. Gdyby tyle zabrakło mi do podium... Pierwszy raz w życiu nie mogłem patrzeć na skok rywala. Odwróciłem wzrok. A tu nagle cała drużyna do mnie leci z gratulacjami. To było niesamowite uczucie - opowiadał Kraft.

- Dawid Kubacki ma bardzo mocne wybicie, więc był naturalnym faworytem na skoczni normalnej. Kamil świetnie tu skakał od pierwszego treningu. Poza tym uważam, że Kamil jest obecnie najlepszym skoczkiem na świecie - stwierdził Stefan.

- Jutro wystąpię w konkursie mieszanym z Philippem Aschenwaldem. Philipp finiszował na czwartym miejscu, ze stratą zaledwie 0,3 pkt. do mnie. Było mi go trochę żal. Miałem nadzieję, że może jednak zmieści się na podium, przecież Kamil ma już tyle tych wszystkich medali a Philipp tak świetnie skakał... [śmiech] No ale jutro będziemy mieli obaj szansę zdobyć medale - zakończył świeżo upieczony brązowy medalista.

Korespondencja z Seefeld, Marcin Hetnał