Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch: Wspólnie wygraliśmy!

Reprezentacja Polski po raz pierwszy w historii wygrała drużynowy konkurs lotów narciarskich. Sobotnim triumfem Biało-Czerwoni zapewnili sobie drugi w dziejach Puchar Narodów w skokach narciarskich. Ogromny wkład w oba sukcesy miał Kamil Stoch, który na Letalnicy lądował na 227. i 221. metrze, a po zawodach przyznał, iż nareszcie był w stanie wesprzeć resztę zespołu.


- Skokiem w serii próbnej napędziłem sobie stracha... - mówi 31-latek o pierwszej sobotniej próbie, w której po dużych problemach w locie nie doleciał nawet do 180. metra.

- To była jednak seria próbna i na tym nie kończył się mój dzień. Miałem jeszcze dwa skoki do oddania, w których wszystko mogłem zrobić należycie. W serii próbnej chciałem coś przetestować, ale nie wyszło... Dostałem wskazówki od trenera, który miałem przekuć w skok. Wszystkie myśli trzeba oddalić, a to jest najtrudniejsze. Chciałem skupić się na swoim zadaniu i uwierzyć, że to zadziała - kontynuuje Stoch.

- Ze skoków konkursowych jestem bardzo zadowolony. Oczywiście, nie jestem aktualnie w super formie, ale zrobiłem wszystko, co mogłem. Byłem częścią drużyny, która wygrała! Fakt, że jechałem w drugiej grupie miał znaczenie. Największa presja ciąży na ostatnim zawodniku, który mierzy się o ogromnym stresem. Przy niepewnościach w głowie, bardzo trudno jest poradzić sobie z taką sytuacją. Tym bardziej cieszę się, że w sobotę mogłem skakać na większym luzie, w drugiej grupie. Wspólny sukces sprawił mi dużo radości. Należał się on całej drużynie i wszystkim, którzy pracują na nasz rozwój - zakończył trzeci zawodnik klasyfikacji generalnej kończącego się Pucharu Świata 2018/19.

Korespondencja z Planicy, Dominik Formela