Strona główna • Norweskie Skoki Narciarskie

Alexander Stoeckl: Inne zespoły lepiej przystosowały się do zmian

Sezon 2018/2019 nie przebiegł po myśli reprezentacji Norwegii, która z pozycji najlepszej drużyny świata osunęła się na piąte miejsce w Pucharze Narodów. Trener Alexander Stoeckl zamierza jednak szybko wyciągnąć wnioski i rozwiązać problemy, z którymi borykał się jego zespół. Dodatkowo w obliczu zakończenia kariery przez Andreasa Stjernena i Kennetha Gangnesa, drużynę mistrzów olimpijskich czeka wymiana pokoleniowa.


W ostatnich dniach norweski sztab szkoleniowy spotkał się, aby omówić poprzedni, nieudany sezon w wykonaniu ich zawodników. - To było wartościowe spotkanie. Omówiliśmy wiele kwestii dotyczących ostatniej zimy - mówi trener kadry, Alexander Stoeckl. Podczas zebrania wskazano przyczyny, które spowodowały spadek Norwegii w światowym rankingu. To zapobieganie kontuzjom w zespole, technika lotu, moment lądowania oraz kwestia sprzętu zawodników.

Przed sezonem 2018/2019 FIS wprowadziła zmiany w regulaminie dotyczącym sprzętu zawodników. Od teraz skoczkowie byli ważeni bez założonych butów. Norwegowie w obliczu zmian postanowili skrócić narty, co obecnie jest uważane za jedną z przyczyn słabej zimy w ich wykonaniu.

- Mieliśmy mniejsze kombinezony oraz krótsze narty, co zmusiło nas do wprowadzenia nowej techniki lotu - przyznaje Stoeckl: - Czuliśmy, że inne zespoły lepiej przystosowały się do nowej sytuacji. Wprowadzone zmiany dotknęły nas bardziej niż inne ekipy z uwagi na sposób lotu naszych zawodników.

Jak przyznaje trener drużynowych mistrzów olimpijskich, w przygotowaniach do nowego sezonu jego zawodnicy mają skupić się na fazie lotu. Za wzór stawia Ryoyu Kobayashiego i jego metodę szybkiego przejścia sylwetki z fazy wybicia do lotu. Austriak uważa, iż jego zespół jest w stanie osiągnąć identyczny efekt.

- Szczególnie spoglądaliśmy na Kobayashiego, w jak perfekcyjny sposób wykonuje ten etap skoku. Musimy mieć pewność, że nasi zawodnicy korzystali z całego wsparcia, które posiadają, zarówno ze strony ciała jak i nart - mówi szkoleniowiec.

Drugim elementem, który utrudniał Norwegom walkę o wysokie lokaty w ostatnich miesiącach, były ich zdaniem starty w notach za styl. Tu również sztab szkoleniowy chce wprowadzić zmiany. Zawodnicy mają częściej trenować wykonanie poprawnego telemarku.

- Tu akurat wszystko sprowadza się do kwestii indywidualnych. Mamy zawodników, którzy są bardzo dobrzy pod tym względem i otrzymują wysokie noty za styl. Są jednak też tacy, którzy mają z tym problemy. Jeśli są małe różnice między sportowcami, to warto sięgnąć po te dodatkowe punkty, dzięki którym możesz okazać się lepszy. A to wszystko sprowadza się właśnie do not sędziowskich - wyjaśnia Stoeckl.

Trzecią kwestią, która trapiła norweską drużynę w ostatnim sezonie, były liczne kontuzje zawodników, z Danielem-Andre Tande i Johannem Andre Forfangiem na czele. Teraz sztab szkoleniowy chce stosować metody prewencyjne.

- Kontuzje i choroby były dla nas wyzwaniem. Będziemy teraz częściej kontrolować naszych zawodników w okresie letnich przygotowań, wspólnie z naszą opieką medyczną. Mamy nadzieję, że w ten sposób uda nam się uniknąć takich problemów, jak kontuzja kolana Johanna Andre Forfanga - zdradza główny trener Norwegów.

Próba dogonienia światowej czołówki wymaga zmian w systemie startowym. Norweski zespół zamierza uczestniczyć we wszystkich konkursach Letniego Grand Prix 2019, w przeciwieństwie do ubiegłorocznej edycji. Zdaniem sztabu, regularne letnie starty mają dać zawodnikom lepsze rozeznanie, co do etapu przygotowań na jakim się znajdują. Ponadto konkursy LGP mają przywrócić im rytm regularnych występów w zawodach jeszcze przed startem Pucharu Świata.

Wciąż jednak nie wiadomo jak będzie wyglądała norweska kadra A. W drużynie mistrzów olimpijskich dochodzi bowiem do wymiany pokoleniowej. Kariery zakończyli Kenneth Gangnes oraz Andreas Stjernen. W ich miejsce do zespołu mogą awansować m.in. Robin Pedersen, Marius Lindvik oraz Thomas Aasen Markeng, którzy minionej zimy punktowali w elicie i notowali bardzo dobre wyniki w zawodach niższej rangi.

Jak przyznaje Alexander Stoeckl, przed decyzją o obsadzie norweskiej kadry A podejmie rozmowy z całym zespołem. Skład ma zostać ogłoszony w ciągu najbliższych tygodni i będzie zawierał od sześciu do ośmiu nazwisk.