Strona główna • Słoweńskie Skoki Narciarskie

P. Prevc wystartuje w Zakopanem, Zajc nie myśli o wygraniu LGP

- Wyniki na tym etapie są ważne tylko dla zawodnika, aby mógł zobaczyć, w którym miejscu się znajduje. Jako sztab szkoleniowy nie zerkamy na klasyfikację generalną. Nasze cele się nie zmieniają, skupiamy się na pracy - zaznacza trener Goraz Bertoncelj, który prowadzi Timiego Zajca, liderującego w klasyfikacji tegorocznej edycji Letniego Grand Prix. Słoweński szkoleniowiec zapowiedział też, iż w Zakopanem do składu powróci zdobywca Pucharu Świata za sezon 2015/16 - Peter Prevc.


Sobotnie zawody w Courchevel przyniosły drugie zwycięstwo Timiego Zajca w LGP 2019. 19-latek nie miał równych sobie już podczas inauguracji sezonu letniego w Wiśle, po czym opuścił konkurs w Hinterzarten. Na starcie ponownie pojawił się we Francji, gdzie zwycięstwo dały mu skoki mierzące 131,5 oraz 133,5 metra. Drugi Robert Johansson stracił do niego 4,5 pkt., a skład podium uzupełnił Naoki Nakamura z Japonii, dla którego był to najlepszy rezultat w karierze. Punkty zdobyło jeszcze dwóch Słoweńców - Tilen Bartol i Domen Prevc. Szczególnie zadowolony może być pierwszy z tej dwójki, który znalazł się tuż za podium.

- Każdy skok był bliski perfekcji. Szkoda próby z drugiej serii, w której popełniłem niewielki błąd, czego ten obiekt nie wybacza. Nie znalazłem się na podium, ale jestem naprwadę zadowolony z wywalczonego miejsca. Problemy z ostatnich miesięcy są już za mną - zapewnia 22-letni Bartol, który w sezonie poolimpijskim borykał się z kłopotami zdrowotnymi dotyczącymi kolana.

- To były bardzo trudne i wymagające zawody. Szczególnie pierwsza runda, kiedy warunki wietrzne były zmienne - mówi na temat konkursu we Francji Gorazd Bertoncelj, główny trener Słoweńców. - Timi oraz Tilen skakali w idealnych warunkach, a i Domen miał trochę szczęścia. Pozostała trójka może mówić o pechu, a do tego pojawiło się kilka błędów - kontynuuje odnosząc się do Anze Laniska, Zigi Jelara i Anze Semenica, którzy nie punktowali w sobotę. Już w kwalifikacjach odpadł z kolei Rok Justin.

W najbliższych dniach słoweński zespół uda się do Polski, gdzie w jego szeregach pokaże się Peter Prevc. 26-latek w Wiśle i Hinterzarten plasował się w czołowej "10", a do Courchevel nie pojechał. Liderem klasyfikacji generalnej cyklu jest jednak Zajc, który o 28 punktów wyprzedza wicemistrza świata z Bergisel - Karla Geigera.

- Wyniki na tym etapie są ważne tylko dla zawodnika, aby mógł zobaczyć, w którym miejscu się znajduje. Jako sztab szkoleniowy nie zerkamy na klasyfikację generalną. Nasze cele się nie zmieniają, skupiamy się na pracy - uważa Bertoncelj na temat sytuacji uzdolnionego juniora.

Jak Zajc podchodzi do bieżącego stanu rzeczy? - Mimo złego skoku, ponownie udało mi się znaleźć na szczycie podium. To dobrze, bo wciąż mam pewne rezerwy. Pierwszy z sobotnich skoków nie był udany. Niemniej, z dwoma solidnymi próbami byłem w stanie bić się o czołowe lokaty, choć nawet ostatni skok nie był moim maksimum. Cieszę się, że drugi raz z rzędu okazałem się najlepszy. Teraz zamierzam doskonalić moją technikę, a także poprawić prędkości na progu. Pracuję z konkursu na konkurs i nie skupiam się na klasyfikacji generalnej, ponieważ nie wezmę udziału we wszystkich zawodach.

Słoweńcy zapowiedzieli też występ w Hakubie (24-25 sierpnia), gdzie pojawi się okrojony skład względem konkursów europejskich. Prawdopodobnie zabraknie tam Zajca, który w niedzielę - tuż po wyjeździe z Courchevel - pojawił się na austriackim torze Red Bull Ring w miejscowości Spielberg, gdzie obserwował jedenastą rundę tegorocznych motocyklowych mistrzostw świata.