Strona główna • Norweskie Skoki Narciarskie

Norwegowie odkryli tajemnicę Kobayashiego?

Przedstawiciele norweskiej federacji wierzą, że odnaleźli sposób na przełamanie zimowej dominacji 22-letniego skoczka pochodzącego z Hachimantai. W rozmowie z nettavisen.no dyrektor sportowy norweskiego związku, Clas Brede Braathen, zdradził, na czym polega sekret młodszego z braci Kobayashich.


Według 50-letniego Norwega, zdobywca Kryształowej Kuli za ubiegły sezon wypracował specyficzną technikę lotu, która ma niebagatelne znaczenie szczególnie w jego początkowej fazie. Podopieczni trenera Alexandra Stoeckla starają się ją aktualnie wdrażać w swój plan treningowy.

- Odkryliśmy, że Kobayashiemu udaje się zwiększyć powierzchnię nośną przy pomocy bardziej płaskiego ułożenia nart – powiedział Braathen.

Podobne manewry, lecz nie dzięki zmianie techniki, a zastosowaniu pewnej nowinki sprzętowej, pomogły Simonowi Ammannowi w zdobyciu dwóch złotych medali olimpijskich na igrzyskach w Vancouver. Dzięki innowacyjnym wiązaniom z zakrzywionymi bolcami, narty ustawiały się pod kątem, który zapewniał większą nośność. Zastosowana przez niego w 2010 roku nowinka techniczna jest dziś standardowym rozwiązaniem. Kobayashi zyskuje jednak więcej, fizycznie pochylając narty w taki sposób, by kąt natarcia był jeszcze bardziej optymalny. Tak sądzi norweski działacz po dogłębnej analizie jego prób.

- Jego technika jest krokiem naprzód względem tego, co Simon Ammann zrobił z wiązaniami w 2010 roku.

Braathen przyznał, że przed nadchodzącym sezonem sztab szkoleniowy skupia się na pracy mentalnej ze skoczkami. Dodał jednak, iż adaptacja do techniki stosowanej przez Ryoyu Kobayashiego będzie konieczna, aby móc walczyć o najwyższe cele. Większość skoczków wdrożyła już zmiany. Co najważniejsze, z powodzeniem – zawodnicy osiągają lepsze rezultaty.

- W tym momencie przy niższych prędkościach na progu osiągamy te same odległości, co wcześniej. Świadczy to o tym, że poczyniliśmy progres. Szczególnie dobrze na tę małą modyfikację techniki lotu zareagowali Daniel-Andre Tande i Silje Opseth z kadry kobiet. Pojedyncze próby Daniela są naprawdę świetne. Zrozumiał zmiany i sprawnie je wdraża.

Istotne dla norweskich struktur jest to, by najmłodsi adepci sztuki latania na nartach zaczynali pracować nad nową techniką lotu od wczesnych lat. 

- Zauważamy, że wprowadzenie poważnych zmian w technice jest bardzo wymagające dla doświadczonych skoczków. Musimy jednak znaleźć się w światowej czołówce. Rywalizujemy przez całą zimę oraz większą część lata. Istotną częścią naszej pracy jest upewnienie się, że stosujemy najlepsze metody. Analizujemy nagrania i zdjęcia, szczególnie, gdy pojawia się ktoś, kto spisuje się lepiej, niż pozostali – jak Kobayashi w poprzednim sezonie. Wówczas staje się on przedmiotem dogłębnej analizy. Tak działa nasz system – podsumował Braathen.

W wychwyceniu wszystkich kluczowych detali i szlifowaniu aspektów technicznych, głównemu trenerowi, Alexandrowi Stoecklowi pomaga asystent, Magnus Brevig.

- Norweski związek w ostatnich latach zainwestował znaczne środki w badania i rozwój technologiczny. Poczyniliśmy wielki postęp dzięki nowym możliwościom oraz pracy Magnusa Breviga. Korzystaliśmy z tuneli aerodynamicznych w większym stopniu niż wcześniej, aby uzyskać odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Analizujemy, w jaki sposób opór powietrza wpływa na pozycję i prędkość skoczka – zarówno w locie, jak i na dojeździe – wyjaśnił norweski dyrektor sportowy.