Strona główna • Słoweńskie Skoki Narciarskie

Timi Zajc: Myślę, że zachowałem poziom z lata

Timi Zajc w minionym sezonie był objawieniem słoweńskich skoków narciarskich. 19-letni zawodnik regularnie plasował się w czołowej dziesiątce konkursów Pucharu Świata, wygrywając po drodze zawody w lotach w Oberstdorfie. Cały cykl ukończył na dziewiątej pozycji w klasyfikacji generalnej i nadchodzącej zimy chciałby poprawić ten rezultat.


W minionym sezonie zimowym Timi Zajc okazał się najlepszym zawodnikiem reprezentancji Słowenii. 19-latek z Ljubna zapowiada, że jest w bardzo dobrej formie i nie może doczekać się inauguracji Pucharu Świata w Wiśle.

- Myślę, że zachowałem poziom formy z letnich startów. Próbowałem nowych nart oraz kombinezonów, ale nie odkryłem czegoś nowego. Jestem zadowolony, że skaczę dobrze i nie popełniam dużych błędów. Na treningu oddałem pięć długich prób, więc z optymizmem czekam na Wisłę - zapewnia zawodnik.

Przed startem nowego sezonu, reprezentanci Słowenii nie zdołali oddać ani jednej próby na śniegu: - To może być drobny problem, gdyż od czerwca jesteśmy przyzwyczajeni do skoków na zielonym igelicie, a teraz czeka nas pierwszy start na śniegu. Dla głowy wszystko będzie wyglądać zupełnie inaczej. Musimy zachować ostrożność podczas pierwszych skoków.

- Pamiętam dobrze start w Wiśle sprzed dwóch lat [zakończony dyskwalifikacją - przyp. red.]. To był mój pierwszy występ w Pucharze Świata, wszystko było inne niż kiedykolwiek. Doświadczenie z tych zawodów jest dla mnie jednym z najtrudniejszych w dotychczasowej karierze. W ubiegłym roku skakałem tam jednak naprawdę dobrze [zajął piąte miejsce - przyp. red.], a tego lata zwyciężyłem na tej skoczni w Letnim Grand Prix - wspomina Zajc.

- Skocznię im. Adama Małysza znam bardzo dobrze i muszę powiedzieć, że lubię ten obiekt. Dlatego uważam, że w nadchodzący weekend nie powinienem mieć z nim większych problemów - zapowiada reprezentant SSK Ljubno.

Jakie cele na nowy sezon wyznaczył sobie 19-letni Słoweniec? - Na początku sezonu byłbym zadowolony z każdego miejsca w pierwszej dziesiątce, co przy mojej obecnej dyspozycji jest realistycznym celem. Oczekiwanie czegokolwiek więcej na ten moment nie byłoby rozsądne. Wszystko będzie jasne po piątkowych treningach i kwalifikacjach. Wtedy będziemy wiedzieli jak skutecznie trenowaliśmy latem.

- Najpierw muszę zaliczyć występ w pierwszym konkursie, aby zorientować się, w co mogę celować w perspektywie całego sezonu. Na pewno chciałbym zająć wyższą pozycję w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata niż poprzedniej zimy - zapewnia skoczek: - Mam nadzieję, że na mistrzostwa świata w lotach w Planicy będę w dobrej formie i będę mógł cieszyć się dalekimi lotami na oczach kibiców. Na takiej imprezie jak MŚ liczą się jednak tylko medale.

Jak Timi Zajc ocenia pracę nowego eksperta od kombinezonów reprezentacji Słowenii, Roberta Krancja? - Minęło dużo czasu, zanim otrzymałem odpowiedni kombinezon. Zaczynaliśmy od zera, ale wykonaliśmy pracę w letnich oraz przedzimowych przygotowaniach.W ostatnich miesiącach słoweński skoczek zwrócił uwagę mediów swoją nietypową, nową fryzurą w kolorze... niebieskim: - Postanowiłem zmienić trochę swoją fryzurę przed finałem Letniego Grand Prix w Klingenthal. Już przed rokiem myślałem o farbowaniu włosów i ostatecznie zdecydowałem się na to na początku października.

Jak na nowy wygląd zareagowała rodzina i bliscy? - Wszyscy byli w szoku - zapewnia trzeci zawodnik Letniego Grand Prix 2019.

Czołowy zawodnik trenera Gorazda Bertoncelja nie narzekał na brak adrenaliny również w czasie wolnym: - Dwukrotnie pojechałem na tor wyściowym moim Volkswagenem Golf GTI, który kupiłem pod koniec ostatniej zimy. Wszystko wyglądało inaczej niż na zwykłej drodze. Na tor pojechałem wspólnie z Jurijem Tepesem, który jest już mistrzem w dziedzinie motoryzacji.

- Licznik wskazywał maksymalnie 205-210 km/h. Większość aut nie pozwala na jazdę większą prędkością. Mój samochód to nie jest Ferrari - kończy Zajc.