Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

W drodze do Wisły - inauguracje PŚ w Polsce

Już po raz trzeci z rzędu, światowa czołówka rozpocznie zmagania o punkty Pucharu Świata w Wiśle. Poprzednie dwa sezony pokazały, że na skoczni im. Adama Małysza możemy być świadkami ciekawych rozstrzygnięć.


Sezon 2017/2018 był premierowym, kiedy inauguracyjny weekend Puchar Świata miał miejsce w Wiśle. Był to zarazem pierwszy przypadek w historii zawodów tej rangi, kiedy zmagania w sezonie zimowym rozpoczynały się w Polsce. Do tego momentu, od sezonu 2012/2013, skocznia im. Adama Małysza była areną rywalizacji światowej czołówki w styczniu lub w marcu (zdarzyło się to raz, w 2016 roku).

18 listopada 2017 roku rozegrano konkurs drużynowy, w trakcie którego ostatni skok w zawodach Pucharu Świata oddał jego triumfator z sezonu 2005/2006 - Czech Jakub Janda. Ten konkurs nie był jednak udany dla naszych południowych sąsiadów, ponieważ zajęli oni dopiero 10. miejsce i nie awansowali do rundy finałowej. W całych zawodach triumfowali Norwegowie, natomiast na drugim stopniu uplasowali się ex aequo Austriacy i Polacy.

Dzień później odbywał się konkurs indywidualny, którego jednym z głównych faworytów był Kamil Stoch. Drugi zawodnik klasyfikacji generalnej poprzedniego sezonu w styczniowych zmaganiach dwukrotnie nie miał sobie równych. Skoczek z Zębu na półmetku listopadowych zawodów był jednak dopiero 7. po skoku na 121. metr. Druga próba była już znacznie lepsza. Lot mierzący 129,5 metra pozwolił awansować Polakowi aż na drugą pozycję. Lider Biało-Czerwonych stwierdził wówczas na konferencji prasowej po zawodach, że ten skok był „od serca”.

Ku zaskoczeniu wielu, zwycięstwo w Wiśle odniósł Junshiro Kobayashi. Japończyk ukończył sezon 2016/17 na odległym, 54. miejscu w klasyfikacji generalnej, jednak w sezonie letnim sygnalizował wysoką dyspozycję, kończąc cały cykl Letniego Grand Prix na najniższym stopniu podium. Triumf na południu naszego kraju dały Kobayashiemu skoki na odległość 124 oraz 126,5 metra. Reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni wyprzedził Kamila Stocha o 2,3 pkt. i został pierwszym liderem Pucharu Świata w nowym sezonie. Sezonie, który ukończył na najwyższym dotychczas w karierze, 11. miejscu.

Tabela wszech czasów konkursów PŚ w Wiśle
Lp. Zawodnik Kraj I II III Suma
1 STOCH Kamil Polska 2 2 0 4
2 KRAFT Stefan Austria 1 1 1 3
3 WELLINGER Andreas Niemcy 1 0 1 2
4 BARDAL Anders Norwegia 1 0 0 1
4 KOUDELKA Roman Czechy 1 0 0 1
4 KOBAYASHI Junshiro Japonia 1 0 0 1
4 KLIMOW Jewgienij Rosja 1 0 0 1
8 FREITAG Richard Niemcy 0 1 0 1
8 PREVC Peter Słowenia 0 1 0 1
8 GANGNES Kenneth Norwegia 0 1 0 1
8 TANDE Daniel Andre Norwegia 0 1 0 1
8 LEYHE Stephan Niemcy 0 1 0 1
13 VELTA Rune Norwegia 0 0 1 1
13 HAYBOECK Michael Austria 0 0 1 1
13 FREUND Severin Niemcy 0 0 1 1
13 KASAI Noriaki Japonia 0 0 1 1
13 PREVC Domen Słowenia 0 0 1 1
13 KOBAYASHI Ryoyu Japonia 0 0 1 1

Inauguracja sezonu 2018/2019 w Beskidzie Śląskim zapowiadała się jeszcze bardziej emocjonująco. Pretendentów do walki o zwycięstwo było kilku. Przede wszystkim był to Kamil Stoch, świeżo upieczony zdobywca drugiej Kryształowej Kuli w swojej karierze oraz mistrz olimpijski na dużej skoczni w Pjongczangu. W gronie kandydatów do zajęcia miejsca na podium byli też Piotr Żyła, Dawid Kubacki czy Niemiec Stephan Leyhe, ale także świetnie spisujący się na treningach - zwycięzca Letniego Grand Prix, Rosjanin Jewgienij Klimow, i Japończyk Ryoyu Kobayashi. Wysoką formę zasygnalizował zwłaszcza ten pierwszy, wygrywając kwalifikacje z wynikiem 137 metrów.

W konkursie drużynowym wiele powodów do radości mieli licznie zgromadzeni pod skocznią im. Adama Małysza polscy kibice. Zespół, występujący wówczas pod wodzą Stefana Horngachera, w składzie: Piotr Żyła, Jakub Wolny, Dawid Kubacki i Kamil Stoch, zwyciężył po raz czwarty w historii naszych startów w Pucharze Świata. Biało-Czerwoni wyprzedzili Niemców i Austriaków. Niejednemu skoczkowi problemy, podobnie jak rok wcześniej, sprawiał nierówny zeskok, przez co często lądowanie telemarkiem było utrudnione, a zawodnicy otrzymywali niezbyt wysokie oceny za styl.

Debiutującego w drużynie Jakuba Wolnego, szczególnie komplementował Horngacher. Austriacki szkoleniowiec w rozmowie z portalem skijumping.pl stwierdził, że skoczek LKS-u Klimczok Bystra skakał bardzo dobrze, a zwycięstwo w drużynie „może mu pomóc w dalszej karierze i dodać pewności siebie”.

Historia konkursów drużynowych PŚ w Wiśle
Lp. Kraj I II III Suma
1 Polska 1 1 0 2
2 Norwegia 1 0 0 1
3 Austria 0 1 1 2
4 Niemcy 0 1 1 2

Konkurs indywidualny świetnie rozpoczął się dla Jewgienija Klimowa. Reprezentant Rosji, startujący z numerem ósmym, skoczył 127,5 metra i wysforował się na prowadzenie. Kilkanaście minut później Ryoyu Kobayashi pofrunął 10 metrów dalej od Klimowa, ale podparł swój skok, przez co plasował się za nim. W ścisłej czołówce byli też Stephan Leyhe, Słoweniec Timi Zajc i Fin Antti Aalto. Pierwszą serię kończył Kamil Stoch, który skoczył 126,5 metra i był na półmetku zawodów drugi, ze stratą dwóch punktów do prowadzącego Klimowa.

W serii finałowej dobrze skakali reprezentanci Polski. Swoje pozycje w klasyfikacji konkursu poprawili Dawid Kubacki (awans z 12. na 8. lokatę) oraz Piotr Żyła (awans z 9. na 6. pozycję). Miejsce w pierwszej „10” utrzymali też Aalto czy Zajc. Bardzo dobrym skokiem na odległość 130,5 metra popisał się Leyhe, dzięki czemu ukończył zawody na drugim stopniu podium. 127 metrów skoczył młodszy z braci Kobayashi, plasując się za Niemcem. Stoch wylądował dokładnie tam, gdzie skaczący przed nim reprezentant Japonii, jednak fakt, iż lider polskiej kadry skakał z wyższej belki sprawił, że to 22-latek cieszył się z premierowego podium w karierze. Kropkę nad „i” postawił chwilę później Klimow, który nie dał szans rywalom, skacząc 131,5 metra. Tym samym, brązowy medalista mistrzostw świata juniorów z 2014 roku odniósł debiutancką wygraną w Pucharze Świata, a zarazem pierwszą w historii tych zawodów dla skoczka z Rosji.

Po raz kolejny, udany start w zawodach w Wiśle był dobrym prognostykiem na resztę sezonu dla osiągających go skoczków. Klimow ukończył tę edycję na 12. miejscu, zajmując jeszcze 2. lokatę na mamuciej skoczni w Oberstdorfie. Stephan Leyhe uplasował się w Pucharze świata „oczko” wyżej i zajął 3. pozycję w Turnieju Czterech Skoczni, natomiast Ryoyu Kobayashi zdominował Puchar Świata, wygrywając aż 13 konkursów i jako pierwszy skoczek spoza Europy sięgnął po Kryształową Kulę. Podopieczny trenera Hideharu Miyahiry triumfował także w Turnieju Czterech Skoczni, wygrywając jako trzeci po Svenie Hannawaldzie i Kamilu Stoch zawodnik w historii, wszystkie cztery konkursy.

Polacy w TOP10 konkursów PŚ w Wiśle
Zawodnik Miejsce w konkursie Data rozgrywania konkursu
STOCH Kamil 1. 14 stycznia 2017
STOCH Kamil 1. 15 stycznia 2017
STOCH Kamil 2. 16 stycznia 2014
STOCH Kamil 2. 19 listopada 2017
STOCH Kamil 4. 18 listopada 2018
KOT Maciej 5. 15 stycznia 2017
ŻYŁA Piotr 6. 9 stycznia 2013
ZIOBRO Jan 6. 16 stycznia 2014
ŻYŁA Piotr 6. 18 listopada 2018
STOCH Kamil 7. 9 stycznia 2013
ŻYŁA Piotr 7. 14 stycznia 2017
ŻYŁA Piotr 7. 19 listopada 2017
HULA Stefan 7. 19 listopada 2017
KUBACKI Dawid 8. 18 listopada 2018
STOCH Kamil 10. 4 marca 2016
KUBACKI Dawid 10. 19 listopada 2017

W piątkowych kwalifikacjach do pierwszego konkursu sezonu 2019/2020 ma wystartować 13 Polaków: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Jakub Wolny, Maciej Kot, Stefan Hula, Paweł Wąsek, Kacper Juroszek, Klemens Murańka, Adam Niżnik (debiut w zawodach PŚ), Tomasz Pilch, Andrzej Stękała i Aleksander Zniszczoł.

Warto przypomnieć, że oficjalny rekord skoczni im. Adama Małysza należy od 2013 roku do Austriaka Stefana Krafta, który w kwalifikacjach do konkursu indywidualnego skoczył 139 metrów.