Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kolejna metamorfoza Piotra Żyły - wraca radość ze skoków

- Zawsze jest ciekawiej, gdy pojawiają się emocje. Można powiedzieć, że w zeszłym roku zabiłem wszystkie i nic mnie nie cieszyło. Myślę, iż w tym roku emocje dają mi dodatkowe chęci i motywację - zauważa Piotr Żyła, który w sobotę  rozpoczął swój piętnasty sezon Pucharu Świata w karierze. 32-latek otwierał skład reprezentacji Polski, a jego wyniki to 131 i 117 metrów.


- W drugiej serii chyba nie dało się więcej zrobić. Wyleciałem nisko, patrzę, że linii nie ma i uuu <śmiech>... Niemniej, tak bywa i taki jest sport. Z drugiego skoku nie byłem zadowolony, wiadomo. W zawodach drużynowych liczą się metry, a dłuższe loty sprawiają znacznie większą przyjemność. 

- Sobota była lepszym dniem. Oddawałem normalne skoki, na jakie mnie aktualnie stać. W piątek miałem większe chęci, przez co skoki wyglądały, jak wyglądały... Dobrze, że na początek dostałem kubeł zimnej wody, bo byłem za bardzo zestresowany. Własne oczekiwania mnie przerosły, ale wyciągnąłem wnioski i w sobotę było w porządku.

- Nie trzeba było wielu rozmów z trenerem, ponieważ była to prosta analiza. Jak powiedziałem, problem był oczywisty. Rywalizacja to coś, co chcemy i lubimy robić. Zawsze jest ciekawiej, gdy pojawiają się emocje. Można powiedzieć, że w zeszłym roku zabiłem wszystkie i nic mnie nie cieszyło. Myślę, iż w tym roku emocje dają mi dodatkowe chęci i motywację.

- Obecność emocji pozwala zrobić krok naprzód, a nie skakać tylko na równym poziomie. Cały poprzedni rok był totalnym zabiciem emocji, ale skaczę po to, żeby cieszyć się z możliwości mierzenia się z najlepszymi.

Korespondencja z Wisły, Dominik Formela