Strona główna • Austriackie Skoki Narciarskie

Tollinger i Karlen kończą ze skokami

24-letni Elias Tollinger podjął decyzję o zakończeniu swojej kariery sportowej. - Na zakończenie roku chciałem podziękować za wsparcie podczas ostatnich dwunastu lat - poinformował Austriak za pośrednictwem swojego konta na instagramie. Podobny komunikat w sieci zamieścił o rok starszy Gabriel Karlen ze Szwajcarii, który najbliższą przyszłość łączy z naszym krajem.


Elias Tollinger premierowy start w zawodach międzynarodowych zaliczył w 2011 roku, podczas letniej części FIS Cup w szwajcarskim Einsiedeln, gdzie przy okazji debiutu wygrał konkurs na obiekcie im. Andreasa Kuettela, a następnego dnia uplasował się na drugiej pozycji. W sezonie 2011/2012 po raz pierwszy pokazał się w Pucharze Kontynentalnym, od razu wskakując do rundy finałowej w Bischofshofen.

Do największych osiągnięć byłego już skoczka narciarskiego można zaliczyć przede wszystkim drużynowe medale mistrzostw świata juniorów. Srebro wywalczone w Val Di Fiemme w 2014 roku oraz brąz, po który sięgnął rok później w Ałmatach. W sezonie 2014/2015 Tollinger zaznał smaku Pucharu Świata, zajmując 42. miejsce na obiekcie im. Paula Ausserleitnera. Dwa lata później, na tej samej arenie, cieszył się z jednych punktów zimowych zawodów najwyższej rangi (29. lokata). Na jego koncie znajduje się też jedna wygrana w Pucharze Kontynentalnym, do której doszło 18 grudnia 2016 roku w Ruce.

- To były piękne lata pełne skoków, podróży, wartościowych doświadczeń oraz zbierania wielu wspomnień. Postanowiłem zakończyć swoją karierę i jestem z tej decyzji w pełni zadowolony - napisał na swoim Instagramie 24-latek. Austriak ma przed sobą nowe wyzwania i cele. - Będę informował was na bieżąco o moich planach - dodał.

W okresie noworocznym decyzję o rozbracie ze skokami narciarskimi podjął i upublicznił również Gabriel Karlen. 25-letni Szwajcar reprezentujący barwy klubu z Gstaad pożegnalny występ na arenie międzynarodowej zaliczył podczas przedświątecznego konkursu z cyklu Pucharu Świata w Engelbergu, gdzie zajął 59. lokatę. Filigranowy zawodnik w trakcie kariery zdobył zaledwie jeden punkt zimowych zawodów najwyższej rangi. Stało się to 4 grudnia 2016 roku na Vogtland Arenie w Klingenthal. Karlen debiut pośród elity zaliczył w 2014 roku na Gross-Titlis-Schanze.

Szwajcar, pomimo braku oszałamiających sukcesów, w 2015 roku znalazł się w kadrze swojego kraju na mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym. W szwedzkin Falun, gdzie odbywała się impreza, wystąpił w konkursie drużynowym, który jego ekipa zakończyła na 10. lokacie. Rok wcześniej otrzymał szansę pokazania się na młodzieżowym światowym czempionacie w Val di Fiemme, gdzie zajął dopiero 45. miejsce.

Najlepszym rezultatem Karlena w zmaganiach drugoligowych była 7. pozycja w Klingenthal w 2014 roku. W tym samym roku stanął też na najniższym stopniu podium w konkursie FIS Cup w Einsiedeln. Jego rekord życiowy to 196,5 metra z 2017 roku z Planicy.

Jak się okazuje, Szwajcar w najbliższym czasie zamierza podjąć pracę w Polsce. - Uprawiałem skoki narciarskie przez 17 lat, a w tym czasie osiągnąłem więcej niż marzyłem w dzieciństwie. Nigdy nie wyobrażałem sobie, że wezmę udział w Pucharze Świata, bądź będę miał możliwość reprezentowania Szwajcarii na mistrzostwach świata. Niedawno otrzymałem propozycję od francuskiej firmy, która szuka osób do pracy w krakowskim biurze. Po zastanowieniu się postanowiłem przyjąć tę propozycję i odejść ze świata sportu. To punkt zwrotny w moim życiu i szansa podjęcia nowych wyzwań.

- Ostatnio wziąłem udział w Pucharze Świata w Engelbergu. Cieszę się, że mogłem zakończyć swoją sportową podróż przed własną publicznością, pośród rodziny i przyjaciół - dodaje Karlen.