Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kot o kadrze pod wodzą Doležala: Jesteśmy bardziej otwartą grupą

Już dziś poznamy zdobywcę Złotego Orła za 68. Turniej Czterech Skoczni. Liderem klasyfikacji generalnej przed finałowymi zawodami jest Dawid Kubacki, który ma niespełna dziesięć punktów przewagi nad Mariusem Lindvikiem. O nastrojach i sytuacji panującej w kadrze, w przededniu ostatecznego rozdania, opowiedział nam Maciej Kot, który dostrzega spore różnice względem minionych lat.


- Popatrzyłem na tabelę, bo wszystkich nas to ciekawi. Trzymamy kciuki za Dawida i staramy się mu jakoś pomóc w tej walce. Jego przewaga jest spora, ale to są skoki narciarskie i przy dwóch próbach robi się niewielka. Widać, iż czołówka jest w bardzo dobrej dyspozycji. Nawet Ryoyu Kobayashi, który jest aktualnie czwarty, może namieszać. Grunt to skakać swoje i nie patrzeć na innych - twierdzi 28-latek.

- Nie czuć napięcia w kadrze. Staramy się nic nie zmieniać, głównie atmosfery w szatni. Nie denerwujemy go, nie chodzimy na palcach w obecności Dawida, aby nie odczuwał, że coś jest na rzeczy. Kończymy Turniej z takim nastawieniem, z jakim rozpoczynaliśmy go w Oberstdorfie. To ważne, aby utrzymać dobrego ducha zespołu - zaznacza drużynowy mistrz świata z 2017 roku.

W przeszłości, kiedy Kamil Stoch walczył o triumf w Turnieju Czterech Skoczni, sytuacja wygląda inaczej. Zdarzały się dni, kiedy sztab odsuwał zawodnika walczącego o sukces od rozmów z dziennikarzami. Z czego wynika zmiana podejścia w przypadku Kubackiego? - Nasza grupa uczy się z roku na rok. Stefan Horngacher miał inny pomysł na to wszystko. Pierwszy Turniej pod jego wodzą był specyficzny. Byliśmy bardzo zamknięci na media i świat.

- Teraz, za kadencji Michala, jesteśmy grupą bardziej otwartą. Jest więcej swobody i to może pomóc Dawidowi. Wiadomo jednak, że każdy zawodnik ma swój odpowiedni stan, w którym skacze najlepiej. Kamil, gdy skacze najlepiej, ma swoje "flow". Każdy skoczek reaguje na to inaczej i potrzebuje innego nastawienia - kończy Kot, który w sezonie 2016/17 zajął 4. miejsce w klasyfikacji końcowej niemiecko-austriackiej imprezy.

Korespondencja z Bischofshofen, Dominik Formela