Strona główna • Czeskie Skoki Narciarskie

Koudelka martwi się o przyszłość czeskich skoków: Co będzie, gdy skończę?

Po nieudanym początku sezonu, ostatnie tygodnie przyniosły dużą poprawę w rezultatach osiąganych przez Romana Koudelka. 30-latek ma na swoim koncie 219 punktów, co daje mu 24. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 2019/20. Niestety, za liderem reprezentacji nie widać jego następców, o czym mówi sam zainteresowany.


- To smutny temat. W tej chwili jest pięciu czeskich skoczków, którzy są w stanie skakać w Pucharze Świata. Wierzę, że Viktor Polasek zdoła mnie zastąpić, są też Filip Sakala, Vojtech Stursa i Cestmir Kozisek. Trochę przeraża mnie to, co stanie się, gdy skończę karierę - zastanawia się Koudelka w rozmowie z irozhlas.cz.

Wspomniany Polasek, mający w swoim dorobku tytuł mistrza świata juniorów z 2017 roku, nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Tej zimy zgromadził tylko 15 punktów w 18 występach, wskakując do czołowej "30" zaledwie trzykrotnie. Taka różnica to przepaść między Koudelką a jego rodakami. - Nigdy nie chciałem równać się tylko z czeskimi skoczkami. Moim celem zawsze była rywalizacja z najlepszymi na świecie. Priorytetem jest Puchar Świata, nie kolejność w Czechach - kontynnuje trzykrotny olimpijczyk.

- Kiedy byłem nastolatkiem, również przeżywałem kryzysy formy. Nigdy nie myślałem jednak o porzuceniu skoków, ponieważ słabsze chwili mnie wzmocniły. Za każdym razem starałem się wrócić do dobrej dyspozycji i pojechać na Puchar Świata. Być może aktualnemu pokoleniu brakuje tego zacięcia - rozważa Koudelka, który w przeszłości wygrał pięć konkursów rangi Puchar Świata. Po raz ostatni udało mu się to w marcu 2016 roku w Wiśle-Malince. Było to też ostatnie z jego dotychczasowych jedenastu podiów.

Lider czeskiej kadry narodowej wskazuje na różnice w podejściu do sportu, porównując siebie do potencjalnych następców. - Jestem zwolennikiem austriackiej szkoły. Szczególnie wiosną dużo trenuję na siłowni. Doświadczam największych tortur, gdy inni myślą, że mam wolne po zakończonym sezonie zimowym. Młodzi ludzie trenują w inny sposób. Nie ćwiczę z nimi, więc trudno mi powiedzieć, czy dają z siebie maksimum. Wierzę, że moi koledzy z reprezentacji trenują na 100%, ale trudno powiedzieć mi, jak wygląda to w juniorskiej kadrze.

Mimo niewielkiej wiary w pokolenie dzisiejszych nastolatków, Koudelka widzi światełko w tunelu. - W Lomnicach nad Popelkou często widuję dzieci, które pod okiem trenerów robią wszystko, co w ich mocy. Liczę na to, że kolejna generacja sprawi, że czeskie skoki nie popadną w zapomnienie.

W połowie sezonu - tuż po zmaganicah na Trampolino Giuseppe dal Ben w Predazzo - najważniejsze osoby w czeskich skokach podjęły decyzję o zakończeniu współpracy z trenerem Davidem Jiroutkiem, którego na stanowisko głównego szkoleniowca zastąpił 33-letni Antonin Hajek, do dziś będący rekordzistą naszych południowych sąsiadów w długości lotu na nartach.