Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Dawid Kubacki: Panowała wielka dezorientacja

Przedwczesne zakończenie sezonu nie pozwoliło Dawidowi Kubackiemu na walkę o podium klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Co dzisiejszy solenizant uważa na temat oficjalnych decyzji związanych z odwołaniem norweskich zmagań i przesunięciem MŚwL w Planicy? Jak podsumował minioną zimę w swoim wykonaniu?


- Niezbyt fajnie, że ten sezon zakończył się przedwcześnie. Jest też w tym trochę pozytywów. Kamil Stoch zwyciężył w cyklu Raw Air po raz drugi w karierze. Piotrek Żyła kończy Puchar Świata w lotach na 3. pozycji. Mi na pewno jest nieco przykro, że miejsce na podium w klasyfikacji generalnej uciekło w ostatniej chwili. Wierzyłem jednak, że do końca turnieju tę pozycję uda się odzyskać. Pracowałem nad tym, lecz skończyło się, jak się skończyło. Tak czy siak będę wspominał ten sezon bardzo miło. Wydarzyło się w nim wiele pozytywnych rzeczy. Będę starał się przywoływać właśnie te miłe chwile, a z tych gorszych wyciągnę odpowiednie wnioski po to, by w kolejnym sezonie popełniać mniej błędów. Pozytywnej energii do pracy przed następną zimą na pewno nie braknie.

- Co do przesunięcia mistrzostw świata w lotach w Planicy, nie wiedziałem o tym wcześniej. Wy macie więcej informacji, niż my. Póki co usiłujemy się dowiedzieć, jak wrócić do domu <śmiech>. Ogólnie sezon dla Polaków można uznać za udany. Wprawdzie dużo ładniej by to wyglądało, gdybyśmy mieli swojego przedstawiciela w najlepszej trójce klasyfikacji generalnej. Tak się akurat w tym sezonie nie stało, choć mam nadzieję, że przez to nam budżetu nie obetną i dadzą potrenować przed kolejną zimą <śmiech>.

- Dzisiejsza sytuacja związana z odwołaniem zawodów była o tyle dziwna, że miała zapaść o godzinie 14. Pół godziny później planowany był wyjazd na skocznię, więc wszyscy siedzieliśmy w lobby hotelowym z torbami oraz sprzętem przygotowani do zawodów. Wszystko się przeciągało, aż w końcu powstało duże zamieszanie. Jedni mówili, że skoki zostały odwołane, inni, że nie, kolejni informowali, że dzisiaj nie skaczemy, ale nie wiadomo, co z kolejnymi dniami. Panowała wielka dezinformacja, lecz w końcu okazało się, że cały sezon Pucharu Świata jest zakończony i już sobie nie poskaczemy.

- Jak się czuję, obchodząc dziś urodziny? Jak to mówią, teraz już bliżej niż dalej, lecz wiele się nie zmienia. Wiadomo, że przy tym, co się tutaj wydarzyło, ten dzień nie będzie tak miły, jak mógłby być. Co więcej mogę powiedzieć? Kolejny rok zapisał się w kalendarzu, teraz trzeba pracować nad tym, by następny był jeszcze lepszy, niż te poprzednie.

Korespondencja z Trondheim, Tadeusz Mieczyński