Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

MŚJ 2021 jednak w Szczyrku i Wiśle?

- Z naszej perspektywy najlepiej byłoby, gdyby całość imprezy wróciła tam, gdzie pierwotnie miała się ona odbyć - mówi naszemu serwisowi Tomasz Laszczak, dyrektor COS-OPO w Szczyrku, w odniesieniu do informacji Przeglądu Sportowego o możliwym przeniesieniu przyszłorocznych mistrzostw świata juniorów w narciarstwie klasycznym do Beskidów.

Jesienią 2017 roku Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) przyznała Wiśle oraz Szczyrkowi prawo organizacji światowego czempionatu młodzieżowców w 2021 roku, o co zabiegał Polski Związek Narciarski oraz Marszałek Województwa Śląskiego. Kłopoty pojawiły się w momencie, gdy pod znakiem zapytania stanęła modernizacja narciarskiej trasy biegowej na Kubalonce. Z tego powodu, jesienią 2019 roku, impreza została przeniesiona do Małopolski, gdzie gotowe są trasy biegowe, a na Średniej Krokwi im. Bronisława Czecha ruszyły długo wyczekiwane prace budowlane, mające dać nowe życie zakopiańskiemu kompleksowi skoczni. Niewykluczone jednak, że 2020 rok przyniesie kolejny zwrot akcji.

O zagrożeniu MŚJ 2021 w formacie zakopiańskim informował w minioną sobotę Michał Chmielewski na łamach Przeglądu Sportowego, powołując się na słowa Sebastiana Danikiewicza, dyrektora COS-OPO w Zakopanem. Ten podaje, iż termin zakończenia modernizacji skoczni to 30 czerwca 2021 roku. Przyspieszenie prac zakontraktowanej firmy - w czasach pandemii koronawirusa - mogą zapewnić tylko dodatkowe środki, o których zwiększeniu nie ma mowy. Duża część inwestycji oparta jest bowiem o pieniądze rządowe.

- Otrzymaliśmy sygnały, że omawiana impreza może nie dojść do skutku w Zakopanem, więc zmieniliśmy harmonogram przygotowywania decyzji administracyjnych. Pod tym względem chcemy przyszykować się, aby kluczowe sprawy sfinalizować do końca czerwca, a nie do końca roku, jak pierwotnie zakładał plan. W 2019 roku została podpisana umowa z Ministerstwem Sportu oraz Centralnym Ośrodkiem Sportu na finansowanie tej inwestycji. Kwota ministerialna to 7 mln złotych, natomiast wkład własny w tym przypadku to ponad 8,5 mln. Te ruchy dotyczą ośrodka biegowego na Kubalonce. Przesunięcia w budżecie pozwolą nam na czas zaopatrzyć go w system naśnieżania tras. Przede wszystkim chodzi o doprowadzenie tam wody, ponieważ w tym tkwi główny problem. Nie znamy jeszcze oficjalnej decyzji o przesunięciu środków finansowych, bo ta należy do ministerstwa. My nie czekamy i szybciej robimy swoje - tłumaczy nam nowy dyrektor COS-OPO w Szczyrku.

Czy w grę wchodzi całościowe przeniesienie imprezy do Wisły i Szczyrku, która ma odbyć się w lutym przyszłego roku? - To jeden z dwóch scenariuszy. Inny zakłada podzielenie mistrzostw między Zakopane oraz Wisłę i Szczyrk. Wnioskodawcą o przeprowadzenie tego wydarzenia jest PZN, więc to federacja podejmie ostateczną decyzję. Z naszej perspektywy najlepiej byłoby, gdyby całość imprezy wróciła tam, gdzie pierwotnie miała się ona odbyć - mówi Laszczak w rozmowie ze Skijumping.pl.

Fundamentalną kwestią w kontekście organizacji MŚJ 2021 w Beskidach są trasy na Kubalonce. Jak wygląda aspekt kompleksu skoczni narciarskich Skalite? - Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z naszym planem, chcemy wzmocnić system naśnieżania obiektu, aby czas potrzebny do przygotowania skoczni w warunkach zimowych skrócić do minimum.

Do tej pory nasz kraj organizował MŚJ w narciarstwie klasycznym tylko dwa razy. Po raz pierwszy w 2001 roku, kiedy to najlepsi juniorzy świata przybyli do Karpacza i Szklarskiej Poręby. Po raz drugi medale tego wydarzenia rozdano na polskiej ziemi w 2008 roku. Pierwotnie to właśnie Wisła i Szczyrk miały podjąć się organizacji mistrzostw, jednak wskutek braku śniegu, skoki narciarskie oraz kombinację norweską przeniesiono do Zakopanego, a biegi narciarskie rozegrano w Malles Venosta we Włoszech.