Strona główna • Słoweńskie Skoki Narciarskie

Cięcia budżetowe w Słowenii - skoczkowie pomagają rolnikom

Pandemia wirusa SARS-CoV-2 powoduje kolejne zmiany na sportowej mapie świata. Słoweńskie media informują, iż tamtejszy związek narciarski zdecydował się na obniżenie płac o 20%. Tymczasem słoweńscy skoczkowie, w oczekiwaniu na nowy podział kadr, wspierają jednego ze sponsorów federacji.


Konsekwencje kryzysu wywołanego koronawirusem w pierwszej kolejności dotknęły trenerów i pracowników biura Słoweńskiego Związku Narciarskiego, których pensje zostały obniżone o wspomniane 20%. Sytuacja jest na tyle dynamiczna, iż na tym etapie planowania niewiadomą jest kwota, która zostanie przeznaczona na programy szkoleniowe oraz zawody w następnym sezonie.

- Ze względu na obowiązujące obostrzenia nie miałem okazji spotkania się z zawodnikami oraz ich trenerami. Kiedy przemieszczanie się znów będzie możliwe, wówczas zaczniemy działać na pełnych obrotach. Jeśli chodzi o wydawanie pieniędzy, będziemy działać zgodnie z sugestiami kierownictwa Słoweńskiego Związku Narciarskiego. Już teraz wiemy, że dostaniemy 30% mniej środków od państwa - mówi Ljubo Jasnic, dyrektor ds. słoweńskich skoków i kombinacji norweskiej, na łamach dnevnik.si.

Dużym ciosem okazało się przeniesienie marcowych mistrzostw świata w lotach narciarskich, których nowy termin to grudzień tego roku. - Straciliśmy 400 000 euro. W przeszłości doświadczaliśmy jednak gorszych sytuacji, więc jestem optymistą. Jeśli zorganizujemy światowy czempionat pod koniec roku, z dużą liczbą widzów, wtedy pokryjemy straty.

Słoweńcom kończą się umowy z pięcioma partnerami biznesowymi, jednak Jasnic liczy na ich przedłużenie, choćby na skromniejszych warunkach. - Przyjaciół poznaje się w biedzie. Okażemy wiele zrozumienia dla sponsorów z powodu obecnego kryzysu, jakie oni okazują nam. Dostosujemy się do panującej sytuacji.

Działacz daje też do zrozumienia, że w tarapatach mogą znaleźć się grupy stanowiące zaplecze najlepszych grup szkoleniowych. Cięcia mają dotyczyć kadr B oraz młodzieżowych, natomiast względnie spokojni o swoją przyszłość mogą być członkowie kadr narodowych w skokach kobiet i mężczyzn, a także kombinatorzy norwescy. Wszystko z myślą o mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym, których Planica ma być organizatorem w 2023 roku. W celu cięcia kosztów - gdy będzie to już możliwe - zgrupowania mają odbywać się głównie w Słowenii, z wykorzystaniem krajowej infrastruktury w Kranju oraz Planicy. Pewni pozostania na swoich stanowiskach mają być trenerzy Gorazd Bertoncelj (kadra A skoczków), Igor Medved (kadra B skoczków) oraz Zoran Zupancic (trener reprezentacji skoczkiń).

Wspomniany Bertoncelj w rozmowie z siol.net zdradza nazwiska skoczków, którzy mają trafić do kadry A na sezon 2020/21. Na majowe zgrupowanie zaproszenie mają otrzymać Peter Prevc, Timi Zajc, Anze Lanisek, Domen Prevc i Ziga Jelar. - To moja propozycja drużyny narodowej, która nie została jeszcze zaakceptowana przez federację. Kryterium nominacji do zespołu A było jasne, mowa o miejscu w czołowej "30" końcowej klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 2019/20 - tłumaczy 44-latek. Kadra B ma zostać poszerzona, z kolei młodzieżowa kadra A zostanie rozwiązana, a perspektywiczni skoczkowie będą trenować w Narodowym Centrum Sportów Nordyckich w Kranju.

W myśl dbania o relacje na linii związek-sponsorzy, reprezentanci Słowenii pomagają firmie związanej z tamtejszą federacją narciarską. - Dziś i jutro, wraz z innymi kolegami ze Słowenii, którzy również są wspierani przez firmę piwowarską, łącznie wykonamy ponad 1270 godzin wolontariatu na polach chmielnych w Savinskiej dolinie. Wirus powodujący chorobę COVID-19 znacząco utrudnia rolnikom pozyskiwanie pracowników sezonowych, więc zdecydowaliśmy się poświęcić czas na pomoc w produkcji piwa oraz innych wytworów browarniczych - napisał w czwartek Cene Prevc za pośrednictwem mediów społecznościowych. Wcześniej słoweńscy kadrowicze pomagali w transporcie żywności do domów najbardziej potrzebujących osób.