Strona główna • Tureckie Skoki Narciarskie

Skocznie w remoncie i trener bez umowy - problemy tureckich skoczków

Nie mają łatwego zadania skoczkowie znad Bosforu, którzy od kilkunastu lat próbują z różnym skutkiem zbliżyć się do światowej elity. W ostatnich latach trzęsienie ziemi zniszczyło tamtejsze skocznie, na stanowisku trenera kadry miały miejsce rotacje, które spowalniały rozwój zawodników tureckiej kadry. Ekipa tamtejszych skoczków myśli już o kolejnym sezonie, ale przygotowania do niego znów mogą być utrudnione.


- Po rozpoczęciu pandemii nasz rząd przyjął naprawdę restrykcyjne środki do walki z koronawirusem, od 1 czerwca wszystko krok po kroku wraca do normy - mówi nam Fatih Arda Ipcioglu, lider tureckich skoczków. - Większość obiektów sportowych jest już otwarta, niestety w najbliższych miesiącach nie będziemy mogli korzystać z naszych dwóch największych skoczni, K-95 i K-125. Na zeskoku muszą zostać wykonane prace modernizacyjne, co wyłączy je z użytku. W połowie czerwca rozpoczniemy treningi na obiekcie K-65, największym jaki pozostanie do naszej dyspozycji w Erzurum. Letnie przygotowania będziemy musieli odbywać na skoczniach w Europie.

Nie jest jeszcze w stu procentach pewne, kto poprowadzi tureckich zawodników w przyszłym sezonie. Nejc Frank, który od roku trenuje tamtejszą kadrę, nie podpisał jeszcze nowego kontraktu z federacją. Ważność poprzedniego wygasła w kwietniu. Póki co pracuje bez umowy, zamieszanie wynikłe z pandemii koronawirusa spowodowało, że rozmowy dotyczące przedłużenia kontraktu zostały odłożone. - Wydaje mi się, że Nejc zostanie z nami, wszystko zdecyduje się w najbliższym czasie i rozstrzygnie się w rozmowach pomiędzy nim a federacją

Pomimo powyższych komplikacji są też powody do optymizmu: - Skoki tak naprawdę stają się w Turcji coraz bardziej popularne. Potrzebujemy jednak sukcesu, który tę popularność jeszcze bardziej nakręci. Dużą rolę odgrywają nasze skocznie w Erzurum, które położone są w centrum miasta, zimowego kurortu. Przyciągają ludzi, którzy są ciekawi, tego co tam się dzieje. Przychodzą, interesują się. Istotny był mój start na igrzyskach w Pjongczangu, wtedy sporo kibiców dowiedziało się o istnieniu tej dyscypliny, teraz moim celem jest występ na skoczni do lotów narciarskich, bo tego jeszcze w historii tureckich skoków brakuje. No a potem start w kolejnej olimpiadzie w 2022 roku. Przyszłość rysuje się dość ciekawie, młodych adeptów jest całkiem sporo, mają stworzone bardzo dobre warunki do rozwoju.

Kadrę A na nowy sezon oprócz Ipcioglu stanowić będą Muhammed Ali Bedir, Muhammet Irfan Cintimar i Muhammed Munir Gungen. Do kadry B powołano pięciu skoczków, są to: Serdar Talha Simsek, Salih Enes Arslan, Taha Emin Delikaya, Halil Ibrahim Kizilcim i Gokhan Tasdemir.