Strona główna • Niemieckie Skoki Narciarskie

Eisenbichler o powrocie na skocznię: "To była dłuższa przerwa niż zwykle"

Przygotowania niemieckiej reprezentacji do sezonu 2020/21 nabierają tempa. Tym razem Stefan Horngacher i jego asystenci zabrali swoich podopiecznych do Górnej Bawarii, gdzie w Berchtesgaden do dyspozycji drużynowych mistrzów świata była 98-metrowa skocznia.


Drużynowi mistrzowie świata z 2019 roku, którzy najbliższej zimy będą bronić tytułu przed własną publicznością w Oberstdorfie, szlifują swoje umiejętności na Kaelbersteinschanzen. Jest to drugi obóz szkoleniowy po niedawnym zgrupowaniu w Oberhofie, gdzie Niemcy wrócili na rozbieg po dłuższej niż zwykle przerwie. - Nie skakaliśmy przez prawie trzy miesiące. To dla nas długi okres, ponieważ przeważnie przerwa wynosi około półtora miesiąca - zauważa Markus Eisenbichler w rozmowie z ovb-online.de.

Rekordzista swojego kraju w długości skoku nie ukrywa emocji związanych z powrotem na belkę startową. - Byłem trochę zdenerwowany. Pierwszy skok to test i chęć bezpiecznego wylądowania. To nie była udana próba, ale zwykle tak jest, natomiast później nerwy ustępują i nie możesz doczekać się kolejnego skoku - zapewnia Eisenbichler, który w sezonie 2020/21 będzie próbował obronić miano najlepszego skoczka mistrzostw świata w rywalizacji indywidualnej na dużym obiekcie.

Minionej zimy 29-latek tylko raz wskoczył na pucharowe podium, co miało miejsce w przedostatnim konkursie przedwcześnie zakończonej edycji Pucharu Świata. - Jestem zadowolony z wiosennej dyspozycji, ponieważ udało mi się podtrzymać formę z końcówki zimy. Cieszę się, gdyż mam solidne fundamenty pod dalszą pracę - dodaje Bawarczyk.

Niemcy, podobnie jak przedstawiciele innych nacji, muszą trenować w zgodzie z krajowymi wytycznymi dotyczącymi epidemii. - Każdy ma jednoosobowy pokój, a w hotelu panują specjalne warunki. Pozostają pogawędki na holu. Nie jest to normalna sytuacja, ale można się przyzwyczaić. Priorytetem są jednak treningi - podkreśla Eisenbichler, który w rozmowie z ovb-online.de opowiada o swoich sposobach na trening w czasie izolacji. - Pożyczyłem trochę sprzętu z ośrodka sportowego policji federalnej w Bad Endorf, a także dużo trenowałem w domu i na podwórku. Wykorzystywałem dobrą pogodę i dużo jeździłem na rowerze, wspinałem się czy chodziłem po górach. W pewnym sensie było miło, ponieważ rzadko mam okazję przebywać w domu przez trzy miesiące z rzędu. 

Wspomniane mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym w Oberstdorfie mają rozpocząć się 23 lutego 2021 roku. Eisenbichler ma w swoim dorobku już pięć medali, w tym cztery z najcenniejszego kruszcu, z dwóch ostatnich edycji tego wydarzenia. - Tych krążków już nikt mi nie zabierze. Poszerzając ten dorobek będę bardzo zadowolony, ale to wszystko będzie już dodatkiem. Nie odczuwam żadnej presji i z niecierpliwością czekam na domowe mistrzostwa! - zapowiada olimpijczyk z Pjongczangu.