Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Adam Niżnik o problemach z bólem pleców: "Musiałem podjąć się intensywnej rehabilitacji"

Zawodnik Kadry Młodzieżowej reprezentacji Polski znów boryka się z problematycznym bólem pleców. Po dobrych startach zimą, 17-latek musiał przerwać letnie przygotowania do kolejnego sezonu.

Problem z plecami Adama Niżnika nie jest niczym nowym. Jak przyznaje sam zawodnik, ból pojawił się już trzy lata temu podczas jednego z zimowych zgrupowań. Był on na tyle silny, iż zakopiańczyk musiał udać się na rezonans do szpitala.

– Wyszło, że mam przesunięty dysk i przez pół roku nie mogłem skakać. Musiałem podjąć się intensywnej rehabilitacji. Po jej zakończeniu wróciłem na skocznię i od czasu do czasu plecy mnie pobolewały, ale to normalne – wspomina skoczek.

– Nie wiem dokładnie kiedy i dlaczego pojawił się ten problem. Tak naprawdę nikt tego nie wie. Kiedyś trenowałem narciarstwo alpejskie i miałem kilka mocniejszych wypadków. Przypuszczam, że wtedy mogło się to przytrafić, ale ból wyszedł na jaw po czasie – dodaje.

Od pewnego czasu możemy zauważyć brak czołowego skoczka juniorskiej kadry na letnich zawodach. Jak się okazuje, silny ból powrócił dwa miesiące temu, a reprezentant klubu TS Wisła Zakopane musiał przerwać treningi na skoczni. Fizjoterapeuci przyznali, że 17-latek czasami będzie odczuwał dyskomfort w plecach, ale nie ma się czego obawiać. – Trenuję tak samo jak reszta kadry. Muszę się tylko więcej kontrolować, uważać na gwałtowne ruchy i dobrze się rozgrzewać. Na siłowni odpuszczam też kilka kilogramów – zdradza uczestnik Mistrzostw Świata Juniorów.

Niżnik dostał już zielone światło od lekarzy i trenerów na powrót do treningów. Na skocznię wróci podczas najbliższego zgrupowania. Pierwszą okazją do rywalizacji będą "drugoligowe" zawody w Wiśle, jednak jak mówi zawodnik, to jeszcze nic pewnego.

– Wiem, że za dwa tygodnie jest Letni Puchar Kontynentalny, więc szykuję się do niego, ale to, czy wystartuję zależy od tego jak będę skakał. Jeżeli moje próby będą słabe to lepiej wystawić kogoś innego – przyznaje skoczek.