Strona główna • Fińskie Skoki Narciarskie

Kolejne mroczne sekrety z życia Nykaenena ujrzą światło dzienne

Życie Mattiego Nykaenena jest niewyczerpalną kopalnią ciekawych, burzliwych, dramatycznych historii. Nic więc dziwnego, że na temat wybitnego sportowca powstało dotąd około pięćdziesięciu publikacji książkowych. Jak informują fińskie media, w najbliższym czasie ukażą się, niemal równolegle, dwie kolejne. W obu znaleźć ma się sporo niepublikowanych dotąd wstrząsających faktów z życia zmarłego w 2019 fenomenalnego skoczka.

W 2004 roku na rynek weszła oficjalna biografia Nykaenena zatytułowana „Pozdrowienia z piekła”. - Jestem dumny i szczęśliwy, że mogłem się podzielić z ludźmi moją historią. Smutną czy wesołą, ale prawdziwą. – mówił wówczas czterokrotny zdobywca Kryształowej Kuli. - Prasa bulwarowa przez lata donosiła o moim prywatnym życiu, przeważnie nieprawdziwie. Ja napisałem prawdę. Zdaję sobie sprawę, że to wstrząsająca historia. Uważam, że powinna stanąć na półce w każdym domu obok Biblii.

Nie była to jedyna książka sygnowana nazwiskiem Nykaenena, bowiem były skoczek wydał swego czasu także... książkę kucharską. Od czasu „Pozdrowień z piekła” życie Fina zapisywało kolejne karty dramatycznej powieści aż do tego feralnego dnia 4 lutego 2019 roku.

Marko Lempinen w książce napisanej wspólnie z Jussi Niemi, liderem zespołu muzycznego, w którym występował Nykaenen, przyjrzał się bliżej między innymi ostatnim chwilom życia legendarnego sportowca. Jak się okazuje, już w 1995 roku lekarz ostrzegał byłego skoczka, że jego trzustka jest w fatalnym stanie. Alarmował, że jeśli jego pacjent nie zmieni swojego trybu życia, może mieć poważne problemy ze zdrowiem. Ten jednak nic sobie z tego nie robił. 4 lutego ubiegłego roku nad ranem miał silne torsje. Swojej żonie jednak kategorycznie zabronił wzywać karetkę. Oznajmił, że idzie się umyć do łazienki. Przez dłuższy czas z niej nie wychodził, w końcu żona znalazła go martwego leżącego na podłodze łazienki we własnych wymiocinach. Przyczyną śmierci było zapalenie trzustki spowodowane wieloletnim nadużywaniem alkoholu.

Nykaenen miał też cierpieć na różnego rodzaju urojenia. W 1994 roku poznał Janiego Sievinena, pływaka, multimedalistę wielu światowych imprez, który został wtedy sportowcem roku w Finlandii. Od tego czasu widywali się sporadycznie. 12 lat później zatelefonował do niego i zaczął krzyczeć do słuchawki: - Jani, do cholery! Zostaw w spokoju moją żonę! Dlaczego to robisz? Zdezorientowany Sievinen nie był w stanie wykrztusić z siebie słowa. Nigdy nawet nie widział na oczy żony Nykaenena. - O wszystkim wiem, nie próbuj nawet zaprzeczać – miał dodać wzburzony oskarżyciel. Chorobliwa zazdrość Mattiego wiele razy dawała znać o sobie. Jeszcze w latach 80. brutalnie zaatakował fotografa, robiącego zdjęcia jego żonie, która była fotomodelką.

Książka nosi tytuł Elämä on laiffii. Określenie to jest kalką francuskiego c'est la vie, co znaczy „takie jest życie”. To było życiowe motto Nykaenena.

Drugą z pozycji, „Świat Mattiego” przygotowali dziennikarze, Arto Teronen i Jouko Vuolle. Sporą część publikacji zajmuje opis próby powrotu Nykaenena do formy w 1991 roku. Skoczkowi towarzyszyła wówczas kamera, kręcono film dokumentalny mający obrazować jego przygotowania. - Im dłużej trwa ten film, tym bardziej oczywiste staje się, że w przypadku Mattiego było to samooszukiwanie się, pewnego rodzaju mistyfikacja, w której udział musieli wziąć bliscy Nykaenena i jego trenerzy – piszą Teronen i Vuolle.

- Kiedy Matti był trzeźwy, nigdy nie było z nim żadnego problemu. Po alkoholu zamieniał się w wariata. – opowiada w książce Mika Kojonkoski. Przywołuje historię, kiedy to w Thuner Bay podczas zawodów Pucharu Świata mimo kategorycznego zakazu spożył sporą ilość alkoholu, po czym zaczął się brutalnie przystawiać się do właścicielki pensjonatu, w którym zakwaterowana była fińska ekipa. Całe zdarzenie zakończyło się jatką. Kojonkoski wspomina, że zdarzyło mu się poważnie pobić z Nykaenenem, gdy ten, będąc w furii, przypuścił na niego atak.

- Życie Mattiego było trochę jak malarstwo Salvadora Dali. To co wydaje się nierealne, było w jego przypadku rzeczywiste i prawdziwe i odwrotnie, to co prawdziwe – nierealne. Trudno się połapać, co było czym – konstatuje Teronen.

Na razie nie wiadomo, czy któraś z książek zostanie przetłumaczona na język polski.