Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Długi rejs Polaków do Finlandii

W nocy z wtorku na środę reprezentacja Polski rozpoczęła rejs z Niemiec do Finlandii. Łącznie podróż naszej kadry narodowej do Ruki ma zająć około 46 godzin.


Po otrzymaniu negatywnych wyników testów na COVID-19, Biało-Czerwoni już we wtorek wyruszyli w drogę na kolejne zawody rangi Pucharu Świata. Reprezentanci naszego kraju późnym wieczorem dotarli na północ Niemiec, w okolice Lubeki, gdzie dostali się na prom do Finlandii.

- Prom z Travemünde wypłynął o 3:00, a nasz rejs do Finlandii potrwa 30 godzin - relacjonuje Adam Małysz, dyrektor-koordynator ds. skoków i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim.

Na pokładzie statku znajduje się sześciu polskich skoczków i towarzyszący im sztab szkoleniowy. Trenerzy naszej drużyny po konkursach w Wiśle ogłosili, iż nieopodal Kuusamo pokażą się Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Klemens Murańka, Andrzej Stękała i Paweł Wąsek.

Ekipa dowodzona przez trenera Michala Doležala jako jedna z niewielu nie zdecydowała się na skorzystanie z oferty Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS), która zorganizowała czarter relacji Monachium - Kuusamo. Środowy lot z Niemiec do Finlandii potrwa nieco ponad trzy godziny.

Polacy w okolice Laponii mają dotrzeć w czwartek po południu. Szacuje się, że podróż Biało-Czerwonych zajmie 46 godzin w jedną stronę, z czego 30 - jak potwierdza Adam Małysz - pochłonie rejs promem. Resztę nasza ekipa pokona kadrowymi busami.