Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch: "Stać mnie na więcej. Czuję to"

- Zawsze mi się wydawało, że z biegiem lat będzie mi łatwiej, ale jest wręcz przeciwnie. Jest jeszcze trudniej ugasić głos z tyłu głowy, który mówi "spróbuj, przecież umiesz, wiesz jak to się robi!" - mówi Kamil Stoch, który zakończył sobotnią rywalizację na 12. miejscu. W finale 33-latek zanotował awans o 10 pozycji.


- Oddałem dziś dwa dobre skoki. Pierwszy miał miejsce w serii próbnej (137,5 metra, czwarte miejsce - przyp. red.). Szkoda, że go nie widzieliście <śmiech>... Drugi już w rundzie finałowej (136 metrów - przyp. red). Pierwsza seria konkursowa? Coś się podziało, nawet nie wiem co (125 metrów - przyp. red.). Wydawało mi się, że wszystko było w porządku. Nawet nie czułem, że ten skok był tak bardzo spóźniony na progu. Konsekwencją takiego spóźnienia jest spięta sylwetka w locie, bo chcę jak najszybciej przedostać się ponad nartę i rozpędzić się w powietrzu. Przez to tracę wysokość i to wszystko wychodzi sztywno, co widać... - relacjonuje trzykrotny mistrz olimpijski.

- Siłą woli i doświadczeniem da się wyciągnąć z takiego skoku dodatkowe metry. Dużo zależy też od warunków. I tak wyciągam dużo z takich skoków. Gdyby nie moje umiejętności, wówczas siadałbym zaraz za bulą <śmiech>... Jestem w stanie wejść do drugiej serii i podjąć w niej walkę - dodaje Stoch.

33-latek tej zimy, w dwóch konkursach indywidualnych, zgromadził 26 punktów. Daje mu to 19. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. - Powoli. Chciałbym więcej, ale akceptuję bieżącą sytuację. Muszę to sobie poukładać w głowie i dalej pracować. Zawsze mi się wydawało, że z biegiem lat będzie mi łatwiej, ale jest wręcz przeciwnie. Jest jeszcze trudniej ugasić głos z tyłu głowy, który mówi "spróbuj, przecież umiesz, wiesz jak to się robi!". Gdzieś to trzeba stłamsić i czasami podejść bez emocji do takich zawodów. Kibiców nie ma, ale podczas konkursu i tak są nerwy i chce się skakać możliwie najdalej oraz być na szczycie. Czasami się jednak nie da - zaznacza dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli.

- Wiem, że stać mnie na więcej. Czuję to. Gdybym tego nie czuł, odpuściłbym i cieszył się z dwunastego miejsca jak z cukierków na Święta. Czasami będę lamentował, trudno - kończy Stoch.

Korespondencja z Ruki, Dominik Formela i Tadeusz Mieczyński