Strona główna • Szwajcarskie Skoki Narciarskie

Słoweńcy wykluczyli Szwajcarów z MŚwL. "Byliśmy już w busie"

- Najpierw organizatorzy pozwolili nam udać się na skocznię, ale po dwóch minutach zostaliśmy wycofani z busa - mówi nam Dominik Peter, który nie miał szansy polatać w ten weekend Planicy. Szwajcarscy skoczkowie zostali wykluczeni z mistrzostw świata z powodu zakażenia wykrytego u ich trenera, choć sami otrzymali negatywne wyniki testów na koronawirusa.


Szwajcarski Związek Narciarski postanowił, iż na światowy czempionat w lotach narciarskich do Planicy uda się tylko dwóch skoczków. Na jednym z największych obiektów swoje umiejętności mieli sprawdzić Gregor Deschwanden oraz Dominik Peter, którzy od początku zimy regularnie punktują w zawodach rangi Pucharu Świata.

Poniedziałkowe testy, które wykonano na grupie lecącej czarterem FIS z Rosji do Słowenii, nie wykazały problemów. Inaczej było w środę, kiedy pozytywny wynik otrzymał niemiecki trener Szwajcarów - Ronny Hornschuh. Helweci, którzy otrzymali negatywne wyniki testów wykonanych pod kątem koronawirusa, w czwartkowe popołudnie byli gotowi do wyjazdu na skocznię, gdzie czekały ich loty treningowe i udział w kwalifikacjach.

- Najpierw organizatorzy pozwolili nam udać się na skocznię, ale po dwóch minutach zostaliśmy wycofani z busa. Słoweńskie służby ochrony zdrowia zdecydowały o powrocie całego zespołu do hotelu - zdradza nam Dominik Peter, dla którego miały być to pierwsze mistrzostwa świata w lotach narciarskich w karierze.

Jak udało się ustalić serwisowi Skijumping.pl, 45-letni trener był testowany aż trzykrotnie. Pierwszy wynik okazał się pozytywny, drugi negatywny, a trzeci ponownie pozytywny. Pozostali członkowie zespołu zostali zdiagnozowani negatywnie, choć w ich próbkach medycy znaleźli poszlaki koronawirusa, co niebawem może doprowadzić do COVID-19. Ze względu na możliwość uzyskania wkrótce pozytywnego wyniku testu przez kolejną z osób, Słoweńcy postanowili nie ryzykować i zakazać startu Szwajcarom na Letalnicy. Wszystko w oparciu o krajowe przepisy zdrowotne.

Tymczasem szwajcarskim skoczkom udało się już wrócić do ojczyzny, podobnie jak zakażonemu trenerowi, którego czeka izolacja w niemieckim domu. Wszystko wskazuje na to, że  gospodarze przy okazji domowych konkursów Pucharu Świata w Engelbergu będą musieli radzić sobie bez głównego szkoleniowca reprezentacji. Zmagania na Gross-Titlis-Schanze tradycyjnie będą ostatnimi przed Bożym Narodzeniem.

Korespondencja z Planicy, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela