Strona główna • Słoweńskie Skoki Narciarskie

Nika Prevc: Peter to skoczek, który mnie zainspirował

Bardzo możliwe, że już niedługo będzie o niej w świecie kobiecych skoków tak głośno, jak głośno było swego czasu o jej starszych braciach, Peterze i Domenie w męskim Pucharze Świata. Mówi się w kuluarach, że skala talentu 15-letniej Niki Prevc może być co najmniej porównywalna do talentu tego pierwszego, zdobywcy Pucharu Świata za sezon 2015/16, medalisty igrzysk olimpijskich i mistrzostw świat. W czasie trwania tych chyba najbardziej familijnych ze świąt, zajrzyjmy na moment do najlepszej na świecie rodziny specjalizującej się w skokach narciarskich. 

Panna Prevc jest obecnie najlepszą na świecie skoczkinią z rocznika 2005. Podczas niedawnych zawodów z cyklu Alpen Cup w Seefeld dwukrotnie zmiażdżyła konkurencję, a drugiego dnia pokonała o ponad 37 punktów na skoczni normalnej (!!!) drugą zawodniczkę, swoją drogą, starszą o trzy lata. Tuż przed świętami zajęła czwarte miejsce na mistrzostwach Słowenii wśród seniorek, wyprzedzając między innymi zawodniczki z długim stażem w zawodach Pucharu Świata takie jak Spela Rogelj czy Katja Komar. Lista jej sukcesów dziecięcych i juniorskich już teraz jest imponująca, ale najpoważniejszy międzynarodowy test czeka ją w tym sezonie: - Chcę się jak najlepiej przygotować do moich pierwszych mistrzostw świata juniorów i to jest mój cel numer jeden na tę zimę. Chciałabym powalczyć tam o wysoką, satysfakcjonującą mnie lokatę. Krok po kroku zamierzam robić swoje. Docelowo marzą mi się oczywiście igrzyska olimpijskie, bo jak mogłoby być inaczej... - mówi nam słoweńska skoczkini. Z racji, że od dłuższego czasu zostawia w pokonanym polu o kilka lat starsze koleżanki, jej plan dotyczący juniorskiego czempionatu w Lahti uznać trzeba za całkowicie realny. 

A jak to wszystko się zaczęło? - Skokami zaczęłam się ekscytować, gdy moi rodzice oglądali występy Petera podczas transmisji telewizyjnych, to była ta iska zapalna. Od Petera się więc zaczęło i do dziś to on jest moim idolem i wzorem do naśladowania. To skoczek z prawdziwą osobowością, który mnie zainspirował. Uwielbiam też Maren Lundby, czyli aktualnie najlepszą zawodniczkę w naszej dyscyplinie.

Czwórka rodzeństwa uprawiająca tę samą dyscyplinę, do tego robiąc to na poziomie światowym, to sytuacja naprawdę niezwykła. Czy jest jakiś sekret który się za tym kryje? - Nie potrafię do końca wyjaśnić tego fenomenu naszej rodziny, ale wydaje mi się, że może wynikać on stąd, iż nasi rodzice i dziadkowie to od zawsze ludzie bardzo aktywni, wszyscy kochają sport. Uważam, że nie można odziedziczyć czegoś takiego jak talent do skoków narciarskich, można za to odziedziczyć takie cechy jak wytrwałość, ambicja czy miłość do adrenaliny, które pomagają w kształtowaniu się sportowej osobowości i urodzić się przez to z lepszymi predyspozycjami do uprawiania aktywności fizycznej. Tak się chyba stało w przypadku moim i moich braci, mimo że każdy z nich jest trochę inny. Gdybym miała opisać ich jednym słowem to powiedziałabym, że Peter jest najbardziej wytrwały, Cene uparty, a Domen żądny przygód.

- Najbliższy kontakt mam teraz z Domenem, a to po prostu dlatego, że ostatnimi czasy najczęściej bywał w domu. Całą rodziną mieliśmy za to okazję spotkać się przy świątecznym stole. Zjedliśmy obiad, a potem poszliśmy na spacer cieszyć się śnieżną pogodą - relacjonuje Nika.


W najbliższych dniach nie ma w planach startów, ale nadal będzie żyła skokami. Zamierza kibicować całej trójce swoich braci podczas 69. Turnieju Czterech Skoczni. Choć życzy im jak najlepiej, to faworyta, podobnie jak większa część świata skoków, upatruje w osobie lidera Pucharu Świata: - Myślę, że jeżeli Halvor Egner Granerud nie ulegnie presji i oczekiwaniom swoich fanów to zostanie zwycięzcą tego turnieju.