Kamil Stoch przed finałem 69. TCS: "Najważniejsze, by zostać przy swoim myśleniu"
Wtorkowe kwalifikacje na skoczni im. Paula Ausserleitnera (HS142) zakończyły się zwycięstwem Kamila Stocha. Lider 69. Turnieju Czterech Skoczni jest wypoczęty i skupiony na swoich zadaniach. - Ta skocznia sprawia wiele trudności. Jest specyficzna pod względem płaskiego najazdu i bardzo długiego progu - mówi reprezentant Polski przed finałowymi zawodami w Bischofshofen.
Stoch we wtorek cieszył się ogromnym zainteresowaniem polskich i zagranicznych dziennikarzy. - Było dużo różnych i dziwnych pytań. Dla mnie najważniejsze jest, by zostać przy swoim systemie i myśleniu, nic więcej. W poniedziałek trochę odpoczęliśmy i potrenowaliśmy. Myślałem, że będę miał trochę więcej czasu dla siebie, ale i tak było fajnie. Do tego udało się zrobić pranie! - mówi dwukrotny zdobywca Złotego Orła.
Największą niespodzianką kwalifikacji nad rzeką Salzach było odpadnięcie Anze Laniska, który na Bergisel przegrał tylko ze Stochem. - Co zrobił? Żartujesz? Przecież dobrze skakał - dziwił się Polak.
- Ta skocznia sprawia wiele trudności. Jest specyficzna pod względem płaskiego najazdu i bardzo długiego progu. Wielu zawodników ma tam problem, ja sam miałem. Ostatecznie poradziłem sobie i moje skoki były naprawdę dobry - kontynuuje trzykrotny mistrz olimpijski.
- Jest bardzo twardo i nierówno. Cóż, takie są warunki pogodowe. Przyszedł ostry mróz. Mam nadzieję, że organizatorzy poprawią stan zeskoku na środę - kończy Stoch.
Korespondencja z Bischofshofen, Dominik Formela