Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Murańka rekordzistą Mühlenkopfschanze. "To wielkie przeżycie"

Nowym rekordzistą Mühlenkopfschanze w Willingen niespodziewanie został Klemens Murańka. Reprezentant Polski wykorzystał sprzyjające warunki i w piątek poszybował na 153. metr. Taki lot, przy obniżonych notach za styl, dał mu 5. miejsce w pierwszej z sześciu rund zaliczanych do Willingen 6.


- Dawno nie było takiego wybuchu radości. Przede wszystkim cieszy fajny skok. Udowodniłem, że potrafię dobrze skakać, wystarczy puścić głowę. To bardzo istotne. Rekord skoczni jest dla mnie wielkim przeżyciem, nadal nie jestem tego świadom - mówił Murańka po piątkowych kwalifikacjach.

Drużynowy medalista mistrzostw świata z 2015 roku już w treningu poszybował na 140. metr. - To większa skocznia, taki mini-mamut. Można tutaj daleko odlatywać. To bardzo przyjemny obiekt, na którym trzeba mieć troszeczkę szczęścia do warunków - zaznacza członek polskiej kadry narodowej. 

- Dziś wszystko się zgrało. Miałem szczęście do wiatru i skok był udany, czemu dużo zawdzięczam. Bardzo żałuję lądowania. Była możliwość zrobić to lepiej, ale było minęło. Człowiek uczy się na błędach. Drugiej takiej okazji bym nie wypuścił z rąk - kontynuuje Murańka.

26-latek wraca do pucharowej rywalizacji po krótkiej przerwie, kiedy szlifował formę na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. - Planowo mieliśmy trenować w czwartek i piątek, ale przyszedł wiatr halny, przez co nie dało się skakać. Przeczekałem niemal całe zawody w Lahti, zaczęliśmy dopiero od poniedziałku, podczas intensywnej śnieżycy. Jakoś udało się przeprowadzić te treningi, mogę ocenić je pozytywnie - relacjonuje Murańka.

Murańka w Hesji pokazał się w zmienionym kasku, w stylu moro. - W połowie sezonu uznałem, że przyszedł czas na zmiany. Potrzebowałem nowego bodźca. W przeszłości korzystałem już z tego kasku, wystarczyło nakleić logotyp od sponsora - kończy skoczek.

Korespondencja z Willingen, Dominik Formela