Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Heinz Kuttin: "Musimy zachować spokój..."

Inauguracyjny konkurs Pucharu Świata w Kuusamo już za nami i jak kraj długi i szeroki wszyscy szukają przyczyn słabej postawy naszych skoczków a przede wszystkim Adama Małysza. Niektórzy nawet żądają głowy Kuttina, który próbując odeprzeć krytykę stwierdza: "Musimy zachować spokój..."

Duże grono fanów, którzy obserwują skoki narciarskie od kilku sezonów i nie znają dokładnie specyfiki tej dyscypliny sportu, są zrozpaczeni słabą postawą skoczka z Wisły. "Małysz już się skończył" - podobne hasła można przeczytać na forum. Co lepsi "eksperci" już znaleźli przyczynę słabszej formy na początku sezonu i wręcz żądają odejścia Kuttina. Ci sami podczas ubiegłorocznych Mistrzostw Świata Juniorów oraz Letniej Grand Prix wychwalali trenera i byli zachwyceni jego możliwościami.

Ale należy sobie zdawać sprawę, że formę skoczka można przedstawić na wykresie w postaci "sinusoidy". Po okresie zwycięstw niemal siłą rzeczy przychodzi obniżka dyspozycji, nikt nie jest w stanie dominować przez cały czas. Małysz, który bawił się z rywalami podczas Letniej Grand Prix, podobnie jak Ahonen w Kuusamo, rozpoczął sezon z niższego poziomu kończąc oba konkursy na 19 miejscu. Ale jak miało być lepiej, skoro nasz najlepszy zawodnik oddał na dużej skoczni do tej pory zaledwie 8 skoków a połowa tych prób odbyła się podczas samych zawodów? Nic nie przychodzi samo a formę trzeba wypracować, naszym zawodnikom po prostu brakuje treningu...

Dlatego wstrzymajmy się ze wszystkimi ocenami i pozwólmy sztabowi trenerskiemy realizować swój program. Na pierwsze oceny przyjdzie jeszcze czas po Turnieju Czterech Skoczni. Kuttin od początku twierdził, że pierwsze zawody w Kuusamo nie są celem samym w sobie. "To dopiero pierwsze zawody. Przed nami jeszcze wiele konkursów. Przed przyjazdem do Kuusamo mówiłem, że wyniki nie są najistotniejsze. Że nie mają wielkiego znaczenia".

Austriacki szkoleniowiec zdaje sobie jednak sprawę z małej porażki na początku sezonu. "Ja mam nadzieję, że te były dla nas najgorsze. Że słabiej już skakać nie będziemy. Ten weekend był fatalny. W najczarniejszych snach nie przypuszczałem, że tak będzie. Jako trener nigdy nie miałem tak słabego weekendu. Ja się cieszę, że te zawody się już skończyły" z zadowoleniem stwierdza Kuttin, który jednocześnie zachowuje spokój i stanowczo realizuje swoje założenia: "Nie ma paniki. Będziemy pracować i to da rezultaty" - uspokaja i po chwili dodaje: "Nic nie będziemy zmieniać, żadnych nerwowych ruchów".

Najbliższe plany kadry to jak najszybsze nadrobienie zaległości treningowych, dlatego nasi skoczkowie pozostali w Kuusamo. "W poniedziałek mamy trenować dwa razy. Jeśli tylko będzie pogoda, skorzystamy z tego" - zapewnia Kuttin. Przed nami kolejne zawody w norweskim Trondheim. Trener naszych skoczków podchodzi do nich optymistycznie: "Mam nadzieję, że znajdziemy formę. Teraz nie ma co płakać, trzeba tylko pracować i zrobić wszystko, żeby za tydzień było lepiej...