Strona główna • Puchar Świata

Okiem Samozwańczego Autorytetu: Historia pewnego zdjęcia

Zawody w Klingenthal się odbyły. I choć były z punktu widzenia neutralnego kibica dość ciekawe, szczególne te niedzielne, mi osobiście nie zapadną jakoś szczególnie w pamięci. Być może sezon trwa już za długo. Być może Norweg już zbyt długo dominuje. Być może to czy tamto. Tak czy owak, mnie nie zachwyciły i w pamięć mi się nie wryły.


Nie żeby w sumie było na co narzekać. W końcu Kamil dorzucił do swojego niezwykle bogatego dorobku kolejne podium. W końcu kilka skoków, zarówno w wykonaniu polskich, jak i innych skoczków, dostarczyło nam sporo emocji. Tak się wam uzewnętrznię, że to raczej chyba moja głowa w ten weekend przebywała w trochę innym miejscu, niż skoczkowie. No ale zawody się odbyły, więc i felieton musi się odbyć. Obowiązek obowiązkiem jest, portal musi posiadać felieton. 

Kolejny felieton? Nie dziękuję!

Tym bardziej, że jak ktoś nie lubi, to nie czyta. A wiem, że są tacy, którym poranna poniedziałkowa kawa gorzej smakuje bez moich tabelek. I bez błędów w tych tabelkach. "No bo jak to, żeby Autorytet nie dał mi możliwości wytknięcia w komentarzach, że Kubacki ma przypisane punkty Żyły a Huber narodowość Johanssona?! Bezczelność!" Więc będzie i felieton, i zdjęcia i tabelki. I pewnie jakieś błędy też. Choć jak babcię kocham, ja naprawdę się staram ich nie robić. Myślę sobie czasem, że to może jakiś haker-zazdrośnik włamuje się do systemu i przekręca moje idealnie wypełnione tabelki a potem wytyka w komentarzach. Popadam w paranoję? Może. Ale jak popadać w paranoję, to kiedy, jak nie w tych czasach?

Dobra, dość dygresji, do adremu. Halvor Egner Granerud. Dziesięć wygranych konkursów, czwarty dublet w karierze. Czasem nawet w którejś niepunktowanej serii uda się go pokonać. Czasem nawet w pierwszej nie znokautuje i wydaje się nam, że może to właśnie dziś jest ten dzień, który wszyscy zapamiętamy jako ten, gdy udało nam się złapać kapitana Jacka Sparrow... wróć, w którym udało się komuś pokonać Golasa. A potem przychodzi druga seria i hop! Granerud przeskakuje wszystkich z taką łatwością, jak to widać na poniższym zdjęciu. 

Hopp!

Teraz będzie o pewnym młodym, obiecującym, słoweńskim skoczku, który zaznaczył swoją rosnącą formę przed zbliżającymi się mistrzostwami świata w Oberstdorfie.

Skoczek miał 19 lat, skakał w pucharze świata już czwarty sezon i do tej pory niczym szczególnym się nie wyróżniał. No owszem, miał medale z mistrzostw świata juniorów, ale wiadomo, że z tymi medalistami juniorskimi, to różnie bywa. Nawet ten sezon przed mistrzostwami w Oberstdorfie miał taki przeciętny, choć punktował dość regularnie. Zwyżkę formy zasygnalizował w lutym, w Pragelato, gdzie zajął ósme miejsce.

A, bo Wy myślicie, że ja o Pavlovčiciu? Nie, ja o Benkoviciu. Rok Benkovič, taki skoczek był. Młody, obiecujący, choć żadna gwiazda. Zasygnalizował zwyżkę formy ósmym miejscem w Pragelato a potem w Oberstdorfie został mistrzem świata na skoczni normalnej. I jeszcze pomógł na tym samym obiekcie wywalczyć brązowy medal drużynie. To było w 2005 roku. A Pavlovčič? Jest młodym, choć nieco starszym, niż wtedy Benkovič, słoweńskim skoczkiem. I zaznaczył swoją rosnącą formę wyraźniej, niż jego kolega 16 lat temu, bo dwa podia w pucharze świata, to o dwa więcej, niż Benkovič wywalczył przez całą swoją karierę. Czy Pavlovčič może pójść w ślady starszego kolegi? Jeśli ktoś może popsuć na czempionacie humor dominatorowi sezonu, to chyba właśnie Słoweniec. Przynajmniej tak to wygląda na chwilę obecną. 

Kamil: "Halvor, na następnych zawodach Cię pokonam!" Halvor: "Kamil, pocałuj mnie...

Tamten sezon też miał zdecydowanego dominatora z kraju nordyckiego. I to tak zdecydowanego dominatora, że ta dominacja Halvora przy tamtej to jest taka pluszowa, różowa i nosi krótkie spodenki. Tamten dominator nazywał się Janne Ahonen. Janne Ahonen z pierwszych trzynastu konkursów wygrał jedenaście, i był dwa razy drugi. Gdyby 11 grudnia 2004 roku w Harrachovie Adam Małysz (był taki skoczek) nie pokonał Fina zwanego Maską o 5,2 punktu, Fin miałby w PŚ passę jedenastu zwycięstw z rzędu! Do Obesrtdorfu jechał Ahonen jako lider PŚ z olbrzymią przewagą nad rywalami. I choć tuż przed mistrzostwami lekko wytracił rozpęd i nie zawsze stawał na podium, był jednak faworytem. Skończyło się na jednym złotym medalu i jednym brązowym a drugie złoto sensacyjnie wywalczył wspomniany Słoweniec. 

- Jędrek, to nie sztanga, to poręcz! - Aaa, to dlatego tak ciężko mi idzie...

Dobra, Norweg, Słoweniec, a wypada coś napisać o Polakach. Oczywiście w pierwszej kolejności o Kamilu Stochu. Kamil w sobotę dorzucił do swoich siedemdziesięciu siedmiu podiów siedemdziesiąte ósme i znów pokazał, że nie powiedział jeszcze swojego ostatniego słowa. Fotel, kapcie, odcinanie kuponów od sukcesów, to nie dla niego. Zajął drugie miejsce i co? Stwierdził, że jest git? Nie, już kombinował, co by tu jeszcze poprawić, by jutro wygrać. Kamil może sobie zajmować miejsca w drugiej, czy nawet trzeciej dziesiątce w treningach, kwalifikacjach, czy prologach. Przychodzi konkurs i jest zupełnie inna śpiewka. W niedzielę się jednak nie udało pokonać Halvora? Spoko. Kamil jest cierpliwy. Może za tydzień? I wcale nie liczę na norweskie kłopoty z najazdem Wielkiej Krokwi. A może w Oberstdorfie? To, że Pavlovčič daje sygnał, to nie znaczy, że wszystko już jest gdzieś zapisane. Norweg nie powygrywa wszystkiego do końca. Tak jak mówiłem przed TCSem, że nie wygra Turnieju, tak mówię wam dziś. 

Jak już zaczęliśmy wróżyć Andrzejowi Stękale podium, to zaczęło się ono oddalać. Jak zaczęliśmy oczekiwać go w pierwszej "10" to zaczął spadać w klasyfikacji generalnej. Ot, los kibica. Ale nie szkodzi. Ten sezon w jego wykonaniu i tak jest świetny. Jeszcze przyjdą jego wielkie dni. Laikom może się wydawać, że on stabilizował formę na przełomie drugiej i trzeciej dziesiątki. A jak wam powiadam, że on nie ustabilizował tam żadnej formy, tylko ustawił tam sobie trampolinę do skoku wzwyż. O rany, "wzwyż" - cóż za osobliwe słowo. Same litery z samego końca alfabetu. 

A może rzucić to wszystko i wyjechać w Bieszczady?

A ponieważ zbliżamy się też do końca felietonu, to wypada wreszcie wytłumaczyć o co chodzi w tytule i skąd to tytułowe zdjęcie. Otóż jakoś tak krótko po tym, jak Dawid Kubacki wygrał Turniej Czterech Skoczni, poprosiłem naszego wielce szanownego naczelnego Tadeusza Mieczyńskiego, żeby zrobił wspólne zdjęcie wszystkich trzech polskich zwycięzców Turnieju Czterech Skoczni. Bo zauważyłem, że chyba nikt wtedy nie wpadł na taki pomysł. Wiecie, w dzisiejszych czasach cholernie trudno jest wpaść na jakiś pomysł, na który nikt wcześniej nie wpadł. Intensywne rolnictwo sprawiło, że jest dużo żarcia a szeroki dostęp do lekarzy, leków i szczepionek sprawił, że mało nas umiera. No i żadnej wielkiej wojny dawno nie było, więc cholernie dużo ludzi się zrobiło na świecie. W dodatku prawie wszyscy mają Internet, telefony komórkowe z aparatami i dużo wolnego czasu. Fejsbuki, twittery, instagramy, snapczaty, łotsapy (czy gadu-gadu jeszcze jest modne?) i wszyscy się od razu wszystkim chwalą. Co jakąś tabelkę albo statystykę chcę zrobić, to widzę, że ktoś mnie ubiegł. Co chcę jakąś błyskotliwą myślą się podzielić - widzę, że ktoś już był szybszy, a międzyczasie kilkaset osób to polubiło. Dlatego jestem w ciężkim szoku. Bo Tadziu, jak to Tadziu, zawsze jest bardzo zajęty. I "jakoś nie było okazji" - do tej pory. Aż tu przyszły zawody w Klingenthal AD 2021, marne 14 miesięcy po zwycięstwie Dawida i proszę - fotka jest. W międzyczasie był kolejny TCS, znów go wygrał Polak, rozszalała się pandemia, tłum szturmował amerykański Kapitol, pokazując że Ameryka to w zasadzie republika bananowa, brytyjski brat następcy następcy tronu wymiksował się z rodziny, Robert Lewandowski został najlepszym piłkarzem świata, Elon Musk wysłał astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną pierwszym w historii komercyjnym statkiem kosmicznym, Shakira zatańczyła i zaśpiewała wspólnie z DżejLo na finale Super Bowl, Azerbejdżan rozpętał, wygrał i zakończył kolejną wojnę w Górskim Karabachu a sześcioraczki z Tylmanowej skończyły roczek. No, ale nieważne - fotka jest. A ja jestem w szoku. Bo! (jak mawia Igor Błachut).

Wrzucam w google hasło "Małysz, Stoch, Kubacki", przełączam na "zdjęcia", potem "Małysz, Stoch Kubacki razem", jeszcze "Małysz, Stoch Kubacki na jednym zdjęciu" - i nic. Tasowałem kolejnością nazwisk - i też nic. Kolaże, owszem są. Ale takie pozowane wspólnie i z tą intencją - nie znalazłem.  Więc jestem w ciężkim szoku. Albo faktycznie nikt nie wpadł na ten pomysł przez te czternaście miesięcy, albo wpadł, ale nie udało się go zrealizować. Albo się udało, ale ktoś uznał, ze to taki skarb, że nie wrzucił do sieci, tylko w sejfie trzyma wydrukowane i się naciera co rano. Albo wrzucił w internety, tylko tak opisane, że google nie wypluwają (a wiadomo, nie ma w google, nie ma w ogóle). Albo ja mam dziwnie przeglądarkę ustawioną. Albo... dobra, chrzanić te wszystkie albo, może ktoś z was znajdzie i rzuci mi prosto w twarz, ale dopóki to się nie stanie, to uwaga, uwaga, attention, attention, achtung, achtung, mniemanie, mniemanie, ladies and gentelmen, silwuple bardzo - ogłaszam wszem i wobec że nasz portal za sprawą mojego pomysłu i zabójczego refleksu oraz niezwykłego kunsztu fotograficznego Tadzia, no i oczywiście dzięki uprzejmości trzech wspaniałych sportowców, może się pochwalić JEDYNYM WSPÓLNYM POZOWANYM ZDJĘCIEM WSZYSTKICH TRZECH polskich zwycięzców Turnieju Czterech Skoczni. A takie zdjęcie to skarb! 

Nawiasem mówiąc, to zdjęcie przedstawia również wszystkich trzech polskich mistrzów świata. Czy też precyzyjniej pisząc - wszystkich trzech złotych medalistów Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym. Bo mistrzem świata jest również oficjalnie Wojciech Fortuna, który został nim automatycznie na Okurayamie, gdy zdobył złoty medal Igrzysk Olimpijskich. Tak czy owak, to zdjęcie przedstawia bardzo dużo. Są takie zdjęcia, które mówią więcej, niż tysiąc słów. I to zdjęcie na pewno do nich należy. Więc podziwiajcie i miejsce świadomość, co podziwiacie. Proszę bardzo, nie ma za co.

 

Czołówka PŚ 08.02.2021
Lp zmiana zawodnik kraj przybytek pkt. strata1 strata2
1      - Halvor Egner Granerud Norwegia 200 1406 0 0
2      - Markus Eisenbichler Niemcy 89 977 429 429
3      - Kamil Stoch Polska 120 845 561 132
4      - Piotr Żyła Polska 64 666 740 179
5      - Robert Johansson Norwegia 82 661 745 5
6      - Dawid Kubacki Polska 76 644 762 17
7      - Anže Lanišek Słowenia 74 619 787 25
8      - Karl Geiger Niemcy 0 489 917 130
9      - Marius Lindvik Norwegia 0 482 924 7
10    +3 Yukiya Satō Japonia 33 450 956 32

Żyła ma tyle punktów, że tu widzę wpływ siły nieczystej! Być może jakaś siła nieczysta pokrzyżowała też szyki Geigerowi i Lindvikowi. Niemiec i Norweg solidarnie nie zdobyli w ten weekend ani punktu. I również z tego powodu, obaj stracili już matematyczne szanse na puchar. W grze zostało siedmiu skoczków. Niech będzie, że siedmiu wspaniałych. W czołówce znów witamy Yukiyę Satō. Gdyby ktoś jeszcze tego nie wiedział, to spieszę poinformować, że Yukiya Satō to filigranowy Japończyk, najniższy w stawce. A Otepää to ulubione miejsce Justyny Kowalczyk - oczywiście. 

 

Poczet Zwycięzców PŚ 08.02.2021
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 Halvor Egner Granerud Norwegia 10 1
2 Kamil Stoch Polska 3 3
3 Markus Eisenbichler Niemcy 2 2
4 Robert Johansson Norwegia 1 5
5 Dawid Kubacki Polski 1 6
6 Karl Geiger Niemcy 1 8
7 Marius Lindvik Norwegia 1 9

Halvor E. Granerud ma już więcej zwycięstw, niż wszyscy rywale razem wzięciu. Albo znowu. Piotr Żyła (czwarte miejsce w generalce) jest najwyżej sklasyfikowanym zawodnikiem, który jeszcze nie ma zwycięstwa i czyż to nie skandal? Temat zwycięstw bardziej szczegółowo omówi specjalnie na tę okazję zaproszony do tego felietonu ekspert, nasz specjalista od statystyk i grafik - Adam Bucholz. 

Jeśli są zdjęcia, które mówią więcej, niż tysiąc słów, to na pewno są tabelki, które mówią więcej, niż dwa tysiące słów. Ja w każdym razie zużyłbym pewnie ze dwa tysiące słów na to, co Adam pokazał jednym tweetem z tabelką.

               Poczet Podiumowiczów PŚ 08.02.2021
Lp zawodnik kraj 1 2 3 suma wPŚ
1 Halvor Egner Granerud Norwegia 10 2 0 12 1
2 Kamil Stoch Polska 3 3 1 7 3
3 Markus Eisenbichler Niemcy 2 3 2 7 2
4 Robert Johansson Norwegia 1 1 2 4 5
5 Karl Geiger Niemcy 1 1 2 4 8
6 Marius Lindvik Norwegia 1 1 2 4 9
7 Dawid Kubacki Polska 1 0 3 4 6
8 Piotr Żyła Polska 0 2 3 5 4
9 Anže Lanišek Słowenia 0 2 1 3 7
10 Daniel-Andre Tande Norwegia 0 2 0 2 12
11 Daniel Huber Austria 0 1 1 2 13
12 Bor Pavlovčič Słowenia 0 1 1 2 16
13 Stefan Kraft Austria 0 0 1 1 17

W poczcie podiumowiczów witamy Bora. O mój Borze! Jak ty mnie zaimponowałeś w tem łikendzie! Polacy po trzech konkursach bez żadnego podium zaliczyli miniserię trzech konkursów z podium. A potem był konkurs bez podium i umówmy się, że ta seria bez podiów będzie właśnie tyle trwała. Jeden konkurs. Taka to sobie właśnie seria. Ok?

 

Polacy 08.02.2021
Lp zawodnik przybytek pkt wPŚ
1 Kamil Stoch 120 845 3
2 Piotr Żyła 64 666 4
3 Dawid Kubacki 76 644 6
4 Andrzej Stękała 44 355 15
5 Jakub Wolny 29 134 25
6 Klemens Murańka 1 112 28
7 Aleksander Zniszczoł 0 81 35
8 Paweł Wąsek 0 62 40
9 Maciej Kot 0 17 54
10 Stefan Hula 0 2 67
11 Tomasz Pilch 0 1 69

Z Saksonii wywozimy może nie imponujący, ale z całą pewnością dość solidny dorobek punktowy. Dzięki czemu znów powiększyliśmy przewagę nad Niemcami.  Ale na Norwegię nie ma mocnych. Też nam odskoczyli. Podobnie jak w przypadku klasyfikacji indywidualnej, zdaje się wydawać, że poznaliśmy już skład i kolejność czołowe trójki.

Bracia 08.02.2021
Lp Bracia kraj pkt.
1 Kobayashi Japonia 531
2 Huber Austria 421
3 Prevc Słowenia 321

Bracia ćwiczą równe interwały.

Plastikowa Kulka 08.02.2021
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 Naoki Nakamura Japonia 10,3 42
2 Władimir Zografski Bułgaria 10 59
3 Maciej Kot Polska 10 54
4 Junshiro Kobayashi Japonia 6,3 32
5 Peter Prevc Słowenia 6,3 23
6 Gregor Deschwanden Szwajcaria 6 24
7 Keiichi Satō Japonia 6 18
8 Daiki Itō Japonia 5 51
9 Tilen Bartol Słowenia 5 47
10 Niko Kytosaho Finlandia 5 46
11 Anders Haare Norwegia 5 45
12 Sander Vossan Eriksen Norwegia 5 39
13 Jewgienij Klimow Rosja 5 37
14 Constantin Schmid Niemcy 5 30
15 Severin Freund Niemcy 5 27
16 Martin Hamman Niemcy 5 22
17 Yukiya Satō Japonia 5 10

W sobotę Niemcy kontynuowali szturm po Plastikową Kulkę. Ale w niedziele Zografski wysforował się na drugie miejsce, spychając na trzecie Macieja Kota.

Regulamin Turnieju o Plastikową Kulkę można znaleźć w tym felietonie.

Cytat zupełnie na temat:

"Ten francuski pajac, który zabrał Dawidowi notę, jest mu winien jedną lokatę."

Igor Błachut

Panie Igorze. Zwykle w sferze językowej mi Pan imponuje, ale dziś? No jak tak można mówić? Przecież jak francuski, to nie pajac, tylko harlequin. 

Cytat zupełnie nie na temat:

"Powiedzcie Kachnie, gdy Was zapyta, że nie ma woja nad Wita!"

Woj Wit

I to by było na tyle z Klingenthal, gdzie Granerud ustrzelił kolejny dublet. Już za tydzień małe Déjà Vu - zawody pod Giewontem. Dziennikarze już sobie ostrzą zęby na "Superpuchar Europy". Bo dominator PŚ Granerud zmierzy się tam z Ulrichem Wohlgenanntem, dominatorem PK. Wohlgenannt wygrał w dwa dni cztery konkursy PK i takiego osiągnięcia to nawet Granerud nie ma na koncie!  A pod Giewontem tylko dwie rzeczy są pewne: jaskinie i śpiący rycerze.

Ceterum autem censeo notas style esse decedam.

***

Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem. Kamil Stoch ostrzega - nieczytanie felietonów Samozwańczego Autorytetu grozi poważnymi brakami wiedzy powszechnej jak i szczegółowej o skokach.

P.S. Kochani, nie karmcie mi tu trolli. Ja też się będę starał.