Strona główna • Norweskie Skoki Narciarskie

Granerud odnajdzie patent na Wielką Krokiew? "Ostatnio miałem problemy"

Do końca 42. edycji Pucharu Świata w skokach narciarskich mężczyzn zostało tylko dziewięć konkursów indywidualnych. Na tym etapie zimy głównym faworytem do zgarnięcia Kryształowej Kuli jest Halvor Egner Granerud, który po czterech triumfach z rzędu ma już 429 punktów przewagi nad Markusem Eisenbichlerem. Czy Norweg utrzyma zwycięską passę? Niemałą przeszkodą może okazać się drugi weekend w Zakopanem, gdzie 24-latek jedyny raz tej zimy nie zmieścił się w czołowej "20".


- Już myślę o wygraniu Pucharu Świata, jest to coraz bardziej prawdopodobne - mówi pewny siebie Skandynaw, dla którego Kryształowa Kula jest priorytetowym celem na sezon 2020/21.

- Staram się skupić na dniu dzisiejszym i na najbliższych zadaniach, ale coraz trudniej trzymać obie stopy na ziemi i nie dać się ponieść emocjom - nie ukrywa Norweg, który tej zimy wygrał już 10 konkursów z cyklu Pucharu Świata. W dziewięciu lepsi byli jego rywale.

- Niesamowite, że nadal powiększa swoją przewagę, to niemożliwe - czytamy słowa Graneruda na fis-ski.com. Podopieczny trenera Alexandra Stoeckla jest liderem cyklu nieprzerwanie od 5 grudnia 2020 roku.

Zobacz też: "Emocje to część sportu" - wywiad z Halvorem Egnerem Granerudem

Pierwotnie skoczkowie narciarscy mieli spędzić walentynkowe weekend na próbie przedolimpijskiej w Chinach, jednak z powodu pandemii i zmian w terminarzu czeka ich już druga wizyta w Małopolsce. Areną zmagań światowej czołówki będzie Wielka Krokiew w Zakopanem. - Znowu chcę spisać się możliwie dobrze, natomiast ostatnio miałem tam problemy z najazdem - wspomina Granerud, który regularnie notował najgorsze prędkości na progu. - Mam nadzieję, że uda mi się to poprawić. Trudno będzie znów wygrać, ale zrobię, co w mojej mocy - zapewnia. 

Warto dodać, iż 24-latek jako jedyny reprezentant Norwegii nie wrócił do ojczyzny po konkursach w Klingenthal. Granerud argumentuje taki ruch m.in. obawami dotyczącymi możliwości zakażenia się przy okazji pobytu na lotniskach.

- Stresuje mnie to. Wolę przebywać w towarzystwie kilku sprawdzonych osób, które odpowiedzialnie podchodzą do sprawy pandemii, w przeciwieństwie do losowych osób spotykanych podczas podróżowania. Boję się tego - przyznaje sportowiec urodzony w Oslo na łamach nettavisen.no.

Z tego powodu do Polski udał się samochodem. Wicemistrz świata w lotach narciarskich tym samym uniknął problemów, które dotknęły resztę ekipy aktualnych mistrzów olimpijskich. Ta utknęła na noc w Amsterdamie, skąd o czasie nie wystartował samolot do Skandynawii.

Granerud planuje wrócić do ojczyzny - po raz pierwszy od wylotu do Lahti - między konkursami w Polsce i Rumunii. To właśnie w Râșnovie, gdzie zawodnicy przeniosą się po zmaganiach u podnóża Tatr, Norweg zdobył jedyne punkty minionej zimy - zajmując 23. lokatę na 97-metrowym obiekcie w Siedmiogrodzie. Stamtąd skoczek wyruszy na mistrzostwa świata do Niemiec.