Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Małysz optymistą przed Trondheim

Już w piątek, seriami treningowymi oraz kwalifikacjami, rozpocznie się oficjalne skakanie w norweskim Trondheim (HS 131). Adam Małysz, który nie może być zadowolony ze swoich występów w Kuusamo, skacze coraz lepiej i jest umiarkowanym optymistą przed najbliższymi konkursami.

Skocznia w Trondheim jest znana z trudnych warunków - mgieł oraz porywistego wiatru, które często towarzyszą zawodom. Najlepszy polski skoczek - Adam Małysz - jest rekordzistą tego obiektu, dzięki lotowi aż na 138,5m w marcu 2001 roku, przy bardzo niesprzyjającej aurze.

Dlatego też, dla podwójnego złotego medalisty MŚ w Val di Fiemme, te warunki nie są problemem, natomiast nieco narzeka on na specyficzny śnieg:

"Trudnością dla mnie jest specyficzny, zlodowaciały śnieg jaki na skandynawskich skoczniach zawsze mamy. Ale się już do niego przyzwyczaiłem, to nie jest dla mnie nowość. Z każdym kolejnym treningiem czuję się pewniej. Chyba brakowało mi tego kontaktu ze śniegiem i skoków na dużych obiektach" - komentuje Adam Małysz.

Podczas wczorajszego treningu, Adam Małysz ze skoku na skok czynił postępy. Jeszcze rano z trudem osiągał 120m, podczas gdy w serii popołudniowej w każdej z prób pokonywał granicę 120m, osiągając w ostatnim skoku nawet 128m.

Coraz lepiej skacze także Tomasz Pochwała, który mimo drobnych błędów w czasie najazdu uzyskiwał dobre odległości. Nieźle prezentował się również Mateusz Rutkowski, którego największym problemem jest aktualnie spóźnione wybicie oraz zbyt agresywne wyjście z progu.

Czy nasi reprezentanci w Trondheim zdołają się nieco zrehabilitować w oczach kibiców? Miejmy nadzieję, że tak, gdyż gorzej niż w Kuusamo, już raczej być nie może