Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Treningowe podejście Stocha, brak szczęścia Kubackiego - wypowiedzi po mikście w Rasnovie

Wprawdzie reprezentacja Polski zajęła w dzisiejszym konkursie drużyn mieszanych w Rasnovie 7. miejsce, ale zarówno Kamil Stoch, jak i Dawid Kubacki są zadowoleni z przebiegu rywalizacji na Trambulina Valea Carbunarii. Jak spuentowali weekend w swoim wykonaniu?


Kamil Stoch (94 i 95 metrów, 3. nota indywidualnie):

- Podszedłem do tych zawodów treningowo. Dziś to był kolejny dobry trening. Nie znaczy to jednak, że się nie denerwowałem. Wprawdzie miałem już okazję startować w mikście, ale dziś to był mój trzeci raz, więc nie jestem w tym dość doświadczony. Wykonałem solidną pracę, oddałem trzy dobre próby. Skok w serii próbnej był na złapanie czucia. Później kontynuowałem to, co robiłem tu od czwartku.

- Wydaje mi się, że wykonaliśmy duży progres jako kraj w skokach kobiet. W pierwszym występie w historii w konkursie mikstów nie znaleźliśmy się w czołowej ósemce. Tu walczyliśmy o 5. pozycję z reprezentacją Niemiec. W skokach kobiecych mają bardzo mocny zespół, natomiast dziś rywalizowaliśmy z nimi jak równy z równym. Niewiele zabrakło. Uważam, że mamy duży potencjał jako kraj. W tej dziedzinie jeszcze sporo musi się rozwinąć. Dziewczyny muszą nabrać pewności siebie i obycia, zwłaszcza te młodsze. Już pokazują się z dobrej strony – Ania Twardosz wywarła super wrażenie. Kamila w pierwszej serii skoczyła również dobrze.

- Patrząc racjonalnie, nie mamy zbyt wielkich szans na medal w mikście na igrzyskach olimpijskich. Nie jesteśmy jeszcze aż tak mocni, by walczyć o czołową trójkę. Sądzę, że mamy dobry zespół, który powinien się skupić na tym, by skakać na miarę swoich możliwości. Przy odrobinie szczęścia mogą się wydarzyć różne rzeczy.

- Czy po konkursach w Rasnovie odetchnąłem? I tak, i nie. Rzeczywiście, coś ruszyło. Wykonałem tutaj kolejny krok do przodu. To jednak nie jest tak, że wszystko w stu procentach mam „połapane”. Nie wszystko wychodzi mi samo, bez myślenia. Muszę wykazać się samokontrolą. Wiem, że muszę oddać jeszcze parę skoków, by ten automat zaczął sam pracować.

Dawid Kubacki (94 i 95 metrów, 6. nota indywidualnie):

- Czy cały weekend można nazwać „szybką akcją”? Myślę, że w Rumunii mieliśmy dość normalny rytm zawodów. Wprawdzie rozpoczęliśmy rywalizację wcześniej, niż zwykle, ale weekend ze skokami był. Jest ok.

- Czy brak podium wczoraj był wypadkiem przy pracy? Nie wiem, czy moim wypadkiem, ale generalnie mogę być zadowolony z tego, że skoki były na fajnym, stabilnym poziomie. To się dla mnie liczy. Może wczoraj zabrakło nieco szczęścia? W klasyfikacji końcowej konkursu było bardzo ciasno. Nawet do wygranej niewiele zabrakło. Mimo wszystko mogę być zadowolony. To są tak drobne różnice, że przy poprawieniu naprawdę niewielkich błędów mogę je zniwelować i będzie tak, jak ma być.

- Teraz powrót. Trzeba wrócić do domu, do żony, dziecka. Tak pasuje <śmiech>.

Korespondencja z Rasnova, Dominik Formela