Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Stoch poza czołówką i mikstem. "Trudno mi zebrać myśli"

- Nie funkcjonowało nic - przyznał Kamil Stoch, któremu dwa 96-metrowe skoki nie dały nawet miejsca w czołowej "20" mistrzowskiego konkursu na skoczni normalnej w Oberstdorfie. 33-latek, który w sobotę był trzecim z Polaków, nie znalazł się w składzie na niedzielny mikst.


Co zdaniem trzykrotnego mistrza olimpijskiego było powodem obniżki lotów? - Jeszcze tego nie wiem. Trudno mi zebrać myśli. Trzeba wyciągnąć z tego dużą lekcję i przeanalizować ten dzień. Muszę zrozumieć, krok po kroku, gdzie popełniłem pierwszy błąd, od czego to wszystko zaczęło się psuć, by nie robić tego więcej... - odpowiada Stoch, który został sklasyfikowany na 22. miejscu.

Problemy zaczęły się już od serii próbnej. - Dziś nie funkcjonowało nic, co miało funkcjonować. W piątek myślałem, że powoli wszystko zaczyna się układać i jest w tym coraz mniej kontroli. W sobotę w ogóle tego nie czułem. Czułem, że każdy kolejny mój ruch ciągnie więcej błędów i to powielało się aż do końca. Chodzi o technikę na skoczni - wskazuje mistrz świata z 2013 roku.

Stoch sobotni zawód przyjął spokojnie. - Nauczyłem się, że rzucanie nartami, milczenie czy odwrócenie się do wszystkich plecami nic mi nie da. Trzeba walczyć i szukać tego, co można poprawić i spróbować to robić, póki się da - kontynuuje trzykrotny zdobywca Złotego Orła.

W rundzie finałowej nasz reprezentant wybronił się przed upadkiem przy lądowaniu. - Była walka do samego końca. Chciałem skoczyć dobrze, ale nic nie działało. Próbowałem wyciągnąć każde pół metra i przez to było gorzej z lądowaniem - dodaje Stoch.

Korespondencja z Oberstdorfu, Dominik Formela