Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Polscy skoczkowie niebawem wrócą na rozbieg. "Wykonujemy inne ćwiczenia"

Pod koniec kwietnia powinniśmy poznać podział polskich kadr narodowych na sezon olimpijski, natomiast już w maju nasi zawodnicy powinni wznowić zajęcia na skoczni. O wiosennych przygotowaniach do igrzysk w Pekinie opowiedział nam Piotr Żyła, w którego dorobku nadal brakuje medalu z tej imprezy. - Lubię ten okres, można porobić coś innego i dać sobie w kość - podkreśla mistrz świata z Oberstdorfu.


Biało-Czerwoni po powrocie ze Słowenii zaczęli przygotowania do kolejnej zimy. - Trzeba utrzymywać rytm, jak w każdej pracy. Od razu po Planicy zaczęliśmy łupać, aktualnie cały czas trenujemy fizycznie. Wszytko odbywa się głównie w siłowni i sali gimnastycznej. Na rozgrzewkę grywamy w piłkę czy siatkówkę - mówi Piotr Żyła o wiosennym okresie przygotowań polskiej kadry skoczków narciarskich do sezonu olimpijskiego.

Trenerzy dali swoim podopiecznym możliwość posezonowego wyjazdu na wczasy, jednak nie było mowy o zapomnieniu o sporcie. - Można było gdzieś sobie pojechać, ale z planem treningowym do zrealizowania na miejscu. Mi lepiej trenuje się w grupie, gdzie możemy pozwolić sobie na różne gry. Ja przez cały sezon jeździłem na wakacje do hoteli przy okazji zawodów <śmiech>... Skoczysz trzy razy dziennie, potrenujesz, a reszta to wakacje <śmiech>... Może w okolicach sierpnia gdzieś się ruszę? Teraz mi się nie chce... - nie ukrywa Żyła w rozmowie ze Skijumping.pl.

Tym razem pandemia nie przerwała walki o Kryształową Kulę, jak stało się to przed rokiem. Sezon 2020/21 zakończył się zgodnie z planem, 28 marca. - Tej wiosny realizujemy inny trening niż przed rokiem, kiedy mieliśmy nieco dłuższą przerwę. Wykonujemy całkiem inne ćwiczenia. Wtedy bardziej pakowaliśmy na nogi, a teraz chodzi o bardziej ogólny rozwój. Objętościowo jest tego trochę więcej - porównuje 34-latek.

- Lubię ten okres, można porobić coś innego i dać sobie w kość. Możemy pozwolić sobie nawet na pogranie w piłkę nożną, o czym w trakcie sezonu zimowego można zapomnieć. Od razu człowiek odżywa, więc sprawia mi to przyjemność. Powoli kończymy zajęcia fizyczne, mamy kilka lżejszych dni bez treningu, a na początku maja zaczynamy zgrupowania - kontynuuje dwukrotny triumfator zawodów z cyklu Pucharu Świata.

Czy Żyła zaobserwował po sukcesie na światowym czempionacie znaczący wzrost zainteresowania swoją osobą? - Jest podobnie, choć po lepszym sezonie jest tego więcej. Cały czas coś się dzieje i ogarniam to w wolnych chwilach. Nie wszystko na raz. Stale jest coś innego do roboty, jak występ w kabarecie czy parę innych zajęć. Nie podejmuję się jednak wszystkich propozycji, bo nie mam na to czasu - odpowiada siódmy zawodnik Pucharu Świata 2020/21.

Co stało się z główną nagrodą za triumf w Bawarii? - Złoty medal wisi w galerii u rodziców. Znajdują się tam moje wszystkie trofea - zdradza najstarszy mistrz świata w historii skoków narciarskich.