Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

"Grzywna dla Kuttina to skandal!"

"Grzywna dla Kuttina to skandal!" - twierdzi Edi Federer, menedżer polskiej reprezentacji. Przypomnijmy, że w poniedziałek trener Heinz Kuttin został ukarany przez Polski Związek Narciarski karą grzywny w wysokości 5 tysięcy złotych za to, że podczas pierwszego konkursu w Kuusamo dawał skoczkom sygnał do startu za pomocą biało-czerwonej flagi opatrzonej znakiem reklamowym niemieckiej firmy komputerowej MaxData.

Na prośby dziennikarzy o komentarz co do decyzji PZN-u, Edi Federer reaguje wzburzeniem: "Dość już mam tego cyrku, cała Europa się z nas śmieje. Pukają się w czoło, że polskie media zrobiły z błahej sprawy taką aferę. Że na fladze narodowej pojawiła się nazwa sponsora? Czy to aż taki grzech, spójrzcie na flagę austriacką, tam jest to samo. Czemu Austriakom to nie przeszkadza?"

Jednak to, że pan Federer nie jest w stanie zrozumieć poruszenia Polaków faktem, iż na ich symbolu narodowym pojawiła się reklama, nie jest jeszcze największym problemem. Wygląda na to, że to właśnie Edi Federer, bez uzgodnienia tego z PZN-em, zadecydował, że na polskiej fladze znajdzie się logo sponsora. Tymczasem przedstawiciele MaxDaty twierdzą, iż w umowie z Federerem nie było mowy o tym, że nazwa ich firmy znajdzie się na fladze. Co więcej, uważają się za ofiarę całej zaistniałej sytuacji. Firma przez cały czas brała Federera za przedstawiciela PZN-u, dopiero gdy sprawa stała się głośna, doszło do wymiany pism między Związkiem a MaxDatą i nieporozumienie zostało wyjaśnione.

"Edi Federer sam pewnie doszedł do porozumienia z firmą w sprawie reklamy na polskiej fladze, sam podpisał umowę i sam wziął za to pieniądze. Nas nie poinformował o niczym. Nie wpłynęło żadne pismo, żaden mail informujący o tym, że mamy nowego sponsora. Nie zarobiliśmy na tym ani grosza" - tak komentuje całe zdarzenie Paweł Włodarczyk, prezes PZN-u.

Dyrektor sportowy Polskiego Związku Narciarskiego, Apoloniusz Tajner, nie wie jak traktować zapewnienia Federera o tym, że część pieniędzy z tytułu umowy chciałby przeznaczyć na szkolenie młodych skoczków: "Na razie to kwoty wirtualne i mówi o tym dziennikarzom, a nie nam. Nic do Związku nie wpłynęło ani nie miało wpłynąć. My nigdy nie mieliśmy do czynienia z MaxDatą."

Na oburzenie Federera karą pieniężną dla trenera Kuttina, jak i na jego ostrzeżenia, że ten incydent może zniechęcić sponsorów do wspomagania polskich skoczków, prezes Włodarczyk odpowiada: "Trenera Kuttina ukaraliśmy grzywną za nielojalność. On machał flagą z nazwą sponsora bez wiedzy Związku. A jest jego pracownikiem i tego mu robić nie wolno. Tylko wyznaczony pracownik PZN-u może przyjść i powiedzieć Heinzowi, co i w jaki sposób ma reklamować. A ponieważ machał tą flagą bez konsultacji z nikim, został ukarany."

Postanowiono już, że po zakończeniu sezonu chorągiewka Kuttina - z podpisami skoczków - zostanie wystawiona do licytacji na rzecz jednej z warszawskich fundacji. "Nie ma mowy, by teraz albo kiedykolwiek była na niej jakaś reklama" - podsumowuje prezes.