Strona główna • Norweskie Skoki Narciarskie

Rozbiórka w Trondheim i zmiany w Vikersund

W najbliższych latach Norwegia dwukrotnie stanie się polem bitwy o medale dla najlepszych skoczków narciarskich. Już w przyszłym roku światowa czołówka powalczy tam o tytuł mistrza świata w lotach narciarskich, a w 2025 roku zawodnicy spróbują swoich sił podczas mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym. W Vikersund i Trondheim trwają intensywne przygotowania do przyjęcia sportowców oraz kibiców.


Vikersundbakken i Granåsen - z uwagi na wspomniane wydarzenia - wypadły z kalendarza Pucharu Świata na sezon olimpijski. Szczególnie ucierpi przyszłoroczna edycja Raw Air, która odbędzie się tylko na dwóch skoczniach - w Lillehammer oraz Oslo. Po jej zakończeniu ekipy przeniosą się do Drammen, gdzie mieści się baza noclegowa najbliższego światowego czempionatu w lotach.

Vikersund, gdzie mistrzostwa świata w lotach odbędą się już po raz piąty, ugości skoczków w terminie 11-13 marca 2022 roku. Gospodarze imprezy podczas 52. Międzynarodowego Kongresu Narciarskiego podzielili się kolejnymi szczegółami dotyczącymi nadchodzących zawodów.

- Za cel postawiliśmy sobie wypełnienie areny kibicami podczas trzech dni konkursów. Mamy nadzieję, że pandemia COVID-19 jest pod kontrolą, co pozwoli nam na organizację unikalnego święta sportu - słyszymy w materiale wideo przygotowanym przez Skandynawów, którzy informują, iż otrzymali rządowe wsparcie w postaci 1 mln euro, co pomoże zabezpieczyć imprezę od strony finansowej. Budżet całego wydarzenia to 4 mln euro.

Skoczkowie po raz ostatni latali na Vikersundbakken w 2019 roku. Od tego czasu nachylenie progu zmieniło się z 10,5 do 11 stopni, co ma wpłynąć na parabolę lotu i zwiększyć bezpieczeństwo zawodników. Do tego o 15 metrów skrócono wybieg, by zwiększyć strefę dla dziennikarzy i zbliżyć kibiców do swoich idoli. Obie zmiany zaakceptowała już Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS). Norwegowie zamierzają też zbudować tymczasowe trybuny na 5 500 osób, aby zwiększyć komfort fanów oglądających rywalizację spod skoczni, na której w 2017 roku Stefan Kraft ustanowił rekord świata w długości skoku (253,5 metra). Sprzedaż biletów ruszy w sierpniu tego roku.

Tymczasem na Granåsen pojawił się już ciężki sprzęt, przy pomocy którego pracownicy rozpoczęli demontaż starych skoczni w Trondheim. Do tej pory, co raportuje między innymi Joakim Aune, wyburzona została część drewnianych trybun i towarzyszące im pomieszczenia, a także w dużym stopniu rozebrano już najazdy dużej i normalnej skoczni.

Realizacja projektu nowoczesnego kompleksu nad rzeką Nidelvą ma pochłonąć ponad 61 mln euro. Puchar Świata ma wrócić do Trondheim w ramach Raw Air 2023. Oficjalnym rekordzistą burzonej skoczni HS138 na zawsze pozostanie Kamil Stoch, który w 2018 roku - ruszając z 1. platformy startowej - poszybował na 146 metr.

Portowe miasto położone u ujścia rzeki Nidelvy po raz drugi w historii organizuje światowy czempionat narciarzy klasycznych. Po raz pierwszy mistrzostwa odbyły się tam w 1997 roku.