Puchar Świata wróci za ocean

Puchar Świata w skokach narciarskich po blisko dwóch dekadach ma szansę wrócić do Stanów Zjednoczonych. Sandro Pertile otwarcie deklaruje chęć włączenia Iron Mountain do kalendarza cyklu w sezonie poolimpijskim.

Włoski dyrektor Pucharu Świata w ostatnich dniach wizytował Amerykę Północną, gdzie zawitał między innymi do stanu Michigan. Pertile osobiście przyjrzał się postępującemu procesowi modernizacji Pine Mountain.

- Iron Mountain ma duże szanse, aby być częścią kalendarza Puchar Świata 2022/2023. Jest jeszcze trochę do zrobienia, ale w gruncie rzeczy infrastruktura jest bardzo dobra. Zostało jeszcze wystarczająco dużo czasu, a motywacja organizatora jest niesamowita - czytamy słowa 52-latka na fis-ski.com.

Skoczkowie po raz ostatni rywalizowali w Stanach Zjednoczonych o punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w sezonie 2003/04. Zawody na olimpijskim kompleksie w Park City wygrał Noriaki Kasai przed Simonem Ammannem i Tommym Ingebrigtsenem. Drugi konkurs został odwołany z powodu zbyt silnego wiatru. 

- Czeka nas wspaniały powrót Pucharu Świata w skokach narciarskich do USA - zapowiada Pertile.

Światowa elita mierzyła się w stanie Michigan pod koniec XX wieku. Najpierw w 1996 roku, gdy Adam Małysz po raz pierwszy w karierze stanął na pucharowym podium i Masahiko Harada ustanowił oficjalny rekord obiektu (140 metrów), a następnie w 2000 roku. W XXI wieku na Pine Mountatin (HS133) regularnie odbywały się zawody z cyklu Pucharu Kontynentalnego, które gromadziły liczną publikę.

- Atmosfera w Iron Mountain jest zawsze wyjątkowa, nie tylko dlatego, że fani siedzą w swoich samochodach i trąbią podczas zawodów - dodał włoski działacz.

Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) chce zorganizować w hrabstwie Dickinson nie tylko zawody skoczków, ale także Pucharu Świata w kombinacji norweskiej. Generalnym testem dla przebudowanej będą zmagania drugoligowców w sezonie olimpijskim.

Zobacz też: Trwają prace na skoczni w Iron Mountain