Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Zmarł Sławomir Kardaś, polski i kanadyjski skoczek oraz trener

Jak poinformował portal internetowy Tygodnika Podhalańskiego w wieku 76 lat zmarł Sławomir Kardaś pochodzący z Zakopanego polski i kanadyjski skoczek narciarski, a także trener tej dyscypliny. Zawodnik bez wielkich sukcesów, za to o ciekawej biografii.

Już jako trzynastolatek zdobył na skoczni w Wiśle tytuł mistrza Polski juniorów, ale jego talent nie rozwinął się tak, jak wówczas oczekiwano. Brał regularnie udział w międzynarodowych zawodach, jednak bez wielkich sukcesów. W sezonie 1966/67 pojechał na Turniej Czterech Skoczni, uzyskując odległe lokaty. Na przełomie lat 60. i 70. przedostał się nielegalnie przez tak zwaną zieloną granicę na Zachód, po czym wyemigrował do Kanady. Był zawodnikiem WKS-u Zakopane, wojskowego klubu, zatem jego występek w tamtym czasie można było rozpatrywać nawet w kategoriach dezercji. Po tym wydarzeniu kilku kolegom klubowym Kardasia cofnięto paszporty i zakazano wyjazdów za granicę, blokując w ten sposób rozwój ich karier.

Po otrzymaniu kanadyjskiego obywatelstwa startował w barwach swojej nowej ojczyzny, reprezentując ją m.in. podczas Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym w Lahti w 1978 roku i  rok wcześniej na mistrzostwach świata w lotach w Vikersund. W obu tych imprezach zajął ostatnie lokaty. Największym jego sukcesem okazało się trzecie miejsce wywalczone podczas Tygodnia Lotów Narciarskich w Ironwood w 1976 roku. Przegrał wówczas tylko z gigantami ówczesnych skoków - Hansem Georgiem Aschenbachem z NRD i Szwajcarem Walterem Steinerem. Wbrew informacjom, które można znaleźć w sieci, Kardaś nigdy nie wystąpił w igrzyskach olimpijskich. 

Po zakończeniu kariery przez wiele lat skakał jeszcze w zawodach weteranów, został również trenerem współpracującym z zawodnikami reprezentacji Kanady. W 1987 roku rozpoczął pracę indywidualnego szkoleniowca Stephena Collinsa, po dziś dzień najmłodszego w historii zwycięzcy konkursu Pucharu Świata. Kanadyjczyk został wówczas wyrzucony z kadry i razem z polskim coachem przygotowywał się do domowych igrzysk w Calgary.  - Slav jest dla mnie wielką pomocą, pomaga mi zrozumieć, co robię dobrze a co źle. Godzinami ogląda i analizuje moje skoki – cieszył się z udanej współpracy Collins.

Najbliższym Sławomira Kardasia składamy serdeczne wyrazy współczucia.