Strona główna • Puchar Świata

Robert Mateja: "Cały czas wierzę, że będę skakał dobrze i daleko"

Na czacie PZN był dziś gościem Robert Mateja. Skoczek odpowiadał na liczne pytania, zadawane przez internautów, a dotyczące jego formy i wrażeń po pierwszym dla niego konkursie PŚ w sezonie 2004/2005.

Obiekt w Harrachovie jest jednym z trzech (pozostałe to Wielka Krokiew i skocznia w Sapporo) ulubionych przez doświadczonego skoczka z Zakopanego.

Robert Mateja, który miał przerwę w przygotowaniach do nowej edycji PŚ, spowodowaną kontuzją, dopiero od wtorku trenował na skoczni. Powrót, po kilku tygodniach leżenia w łóżku, nie jest łatwy, zawodnik jeszcze odczuwa ból w kostce podczas treningu, mimo to Robert jest bardzo optymistycznie nastawiony:

-"Moje skoki nie były jeszcze na najwyższym poziomie. Upadek na treningu wpłynął w pewien sposób na to, że w konkursie było gorzej. Poza tym jeszcze niezbyt pewnie czuję się na skoczni po tej miesięcznej przerwie. Jednak ze skoku na skok następuje poprawa i mam nadzieję, że jutro będzie jeszcze lepiej niż było dziś. Cały czas wierzę, że będę skakał dobrze i daleko, inaczej moje treningi nie miałyby sensu."

Na pytanie o ilość wypadków, które nękają naszą kadrę, Robert Mateja wyraził opinię, że wszystko to jest skutkiem bardzo ciężkich treningów, którym musiała się poddać nasza reprezentacja w ostatnim czasie. Na początku trudno było się naszym zawodnikom przestawić, przywykli jednak z czasem do takich obciążeń.

Robert Mateja powiedział internautom, że w kadrze panuje dobra atmosfera, wszyscy są zadowoleni ze współpracy z nowymi szkoleniowcami, czują też duże wsparcie ze strony kibiców. Na razie nikt nie jest w optymalnej formie, bowiem trenerzy założyli, że kadrowicze powinni być w najlepszej dyspozycji na Mistrzostwach Świata w Oberstdorfie, w lutym 2005 roku.

Zapytany o postawę kolegów startujących w Pucharze Kontynentalnym, zwycięzca letniej edycji tych zawodów, stwierdził, że wszystkich stać na dużo więcej niż dotychczas pokazali. O młodych skoczkach, doświadczony zawodnik powiedział:

-"Następców Adama jest wielu, ale trzeba czasu, aby te diamenciki oszlifować, temu służą treningi. Jeżeli chodzi o Klimka Murańkę, to chyba nie jest tajemnicą jeśli powiem, że takich jak on chłopaków jest więcej u nas, oni też skaczą tak daleko. To czysty przypadek, że skok Klimka (na Wielkiej Krokwi, na odległość 134m - przyp. red) widzieli dziennikarze."

Niedzielny konkurs w Harrachovie, dla Roberta Matei i Adama Małysza, jest kolejną szansą na dobre występy:

"Każdy z nas chciałby, aby Adam Małysz jutro wygrał, ale należy pamietać, że każdy konkurs jest inny."