Polscy skoczkowie trenują w Planicy

Kadra polskich skoczków intensywnie przygotowuje się do sezonu zimowego. W poniedziałek nasi reprezentanci rozpoczęli kolejne zagraniczne zgrupowanie - tym razem udali się do słoweńskiej Planicy, jednak pierwsze treningi nasi skoczkowie mieli w... austriackim Villach. 

Do Słowenii kadra skoczków udała się w komplecie. Wśród nich nie ma jedynie Macieja Kota, który realizuje indywidualny cykl treningowy.

Zgrupowanie rozpoczęło się od porannych skoków na skoczni HS 98 w austriackim w Villach, a po południu podopieczni Michala Doležala przeszli testy na platformie oraz trening motoryczny. Dzisiaj nasi zawodnicy skakali już na dużym obiekcie w Planicy (HS 138). Pogoda na razie sprzyja treningom, w realizacji planów naszej drużynie nie przeszkadzają ani nadmierne upały, czy opady deszczu.

- Moja dyspozycja jest dobra, skoki są powtarzalne technicznie i nie popełniam większych błędów. Staram się właśnie koncentrować na powtarzalności i świeżości w moich próbach. Cieszy mnie zgrupowanie w Słowenii, bo to duża skocznia, chociaż szkoda, że mamut nie ma igielitu i nie możemy sobie polatać - śmieje się Aleksander Zniszczoł.

Wraz z kolegami wszystkie jednostki treningowe realizuje także Kamil Stoch, który wiosną przeszedł zabieg usunięcia narośli chrzęstno-kostnej. 34-latek tego lata borykał się z opuchlizną prawego stawu skokowego, przez co m.in. był zmuszony do rezygnacji ze startu w zawodach Letniego Grand Prix w Wiśle i dalszego odpoczynku od skakania. Dwa tygodnie temu Stoch powrócił na skocznię i prezentuje bardzo wysoką dyspozycję.

Zgrupowanie polskiej kadry skoczków w Planicy potrwa do czwartku. Kolejne zawody Letniego Grand Prix w kazachskim Szczuczyńsku zaplanowane na 4-5 września, odbędą się prawdopodobnie bez naszych reprezentantów, a pod dużym znakiem zapytania stoi również start w rosyjskim Czajkowskim. Najprawdopodobniej kolejnym sprawdzianem na arenie międzynarodowej podopiecznych Michala Doležala będą dopiero zawody LGP w Rasnovie (18-19 września).