Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Rutkowski i Skupień na dywaniku u prezesa PZN

Wydaje się, że prezesowi PZN wyczerpał się zapas cierpliwości dla niektórych naszych skoczków. Mowa w tym momencie o dwóch kadrowiczach mających problem ze zbyt wysoką wagą. Jak pamiętamy, zbicie kilku kilogramów przez niektórych naszych reprezentantów, było warunkiem wyjazdu do Skandynawii. Polscy kibice ze zdumieniem i zażenowaniem oglądali słabe występy kadrowiczów (wyjątkiem był Adam Małysz) podczas pierwszych konkursów PŚ, w Kuusamo i Trondheim. Wszyscy zadawali sobie pytanie: co takiego się stało, że nagle skaczą tak źle?...

Prezesa PZN zdenerwował fakt, że obaj oni podeszli do zadania jakim było zbicie wagi, bardzo nieprofesjonalnie: zamiast ćwiczeń i diety wybrali saunę, która, owszem, spełniła swoje zadanie, obaj schudli, ale także w znaczący sposób osłabili swoje organizmy. Skutki tych zabiegów wszyscy kibice widzieli podczas konkursów.

Prezes PZN, co do dalszej przyszłości obu skoczków wyraża się dość jasno:

- "Postawiłem im twarde warunki - mają plasować się w czołowej "30" podczas Turnieju Czterech Skoczni. Uważamy, że obaj mają duży potencjał i stać ich na takie wyniki. Jeśli nie wypełnią naszych warunków, zostaną skreśleni z kadry."

Przed Wojciechem Skupieniem i Mateuszem Rutkowskim trudne zadanie. Czy mu podołają? O tym przekonamy się wkrótce. Tymczasem jutro zostanie podjęta decyzja co do składu naszej ekipy na Engelberg.

"W środę wszystkie grupy A, B i C wezmą udział w specjalnym treningu na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Zawodnicy będą skakać z tego samego rozbiegu. Czeka ich więc realny sprawdzian aktualnej dyspozycji. Czterech najlepszych pojedzie na zawody PŚ do Engelbergu, pięciu kolejnych na Puchar Kontynentalny do Harrachova. W ten sposób na zawody wysyłać będziemy skoczków znajdujących się w najlepszej dyspozycji" - powiedział Apoloniusz Tajner, dyrektor sportowy PZN.