Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Celowanie w próg do poprawy. Stoch o piątkowych próbach w Ruce

- Wiem, co mam zrobić, jak ma wyglądać skok i jakich elementów muszę przypilnować. Na tę chwilę wszystko wygląda dobrze, z technicznego punktu widzenia nie można się do niczego przyczepić - uspokaja trzeci skoczek poprzedniej edycji Pucharu Świata. W piątek Stoch podczas każdej z serii był najlepszym spośród siedmioosobowej grupy Polaków.


- W piątek, zwłaszcza w kwalifikacjach, miałem problem z timingiem na progu. W ostatniej serii dnia poczułem ból w kręgosłupie, więc musiało być znacząco za późno <śmiech>... Czuć, że energia poszła w próżnię i jesteś o metr niżej, niż powinieneś - mówi Stoch, któremu lot mierzący 125,5 metra dał 24. lokatę.

Stoch nie wziął udziału w nieoficjalnej sesji treningowej, która miała miejsce w czwartek. Powodem były... braki sprzętowe po locie czarterem FIS. - W końcu bagaż dotarł, więc wyszedłem na zero <śmiech>... Nie miałem na czym skakać w czwartek, wszystko zostało przywiezione około 22. Pewnie i tak nie poszedłbym skakać, mając sprzęt - uważa.

- Nie potrzebuję wielu skoków. Poniedziałkowy trening w Niżnym Tagile miał utwierdzić mnie, że wszystko jest dobrze, a nie pomagać mi w czymkolwiek. Tutaj skoki treningowe były dobre, kwalifikacyjny również, natomiast był bardzo spóźniony - zaznacza kolejno szósty i ósmy skoczek piątkowych serii nieocenianych.

Korespondencja z Ruki, Dominik Formela