Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Horngacher czeka na pierwszą drużynówkę. "Wisła to szczególna skocznia"

Niemcy - liderzy Pucharu Narodów po czterech konkursach sezonu olimpijskiego - przyjadą do Polski w niezmienionym składzie. Trener Stefan Horngacher, którego dwóch asystentów od początku zimy otrzymało pozytywne wyniki testów na COVID-19, zaciera ręce przed pierwszymi zawodami drużynowymi. Te zaplanowano na sobotę. W niedzielę Karl Geiger postara się wykonać kolejny krok w kierunku Kryształowej Kuli.


Związek narciarski naszych zachodnich sąsiadów poinformował, iż w Wiśle pojawią się Markus Eisenbichler, Stephan Leyhe, Pius Paschke, Constantin Schmid, Andreas Wellinger i wspomniany Karl Geiger, który przed polskimi kibicami pokaże się w żółtym plastronie lidera klasyfikacji generalnej. Bawarczyk w listopadzie raz wygrał, dwukrotnie finiszował drugi, a także zajął 5. miejsce.

- W poniedziałek bezpiecznie wróciliśmy do domów. We wtorek zawodnicy odbyli trening siłowy, a środa była całkowicie wolna. Czwartek to dzień przeznaczony na podróż do Wisły - opisuje Stefan Horngacher okres poprzedzający rywalizację na polskiej arenie.

Niemcy do tej pory zgromadzili 711 punktów. Druga w Pucharze Narodów jest Słowenia, która ma na koncie 156 "oczek" mniej. - W Wiśle czekają nas między innymi pierwsze w tym sezonie zawody drużynowe. Mam nadzieję, że uda nam się osiągnąć dobry wynik, ponieważ jak dotąd wszystko układa się stosunkowo dobrze w kontekście zespołowym. Naprawdę nie możemy się tego doczekać - podkreśla austriacki szkoleniowiec cytowany przez deutscherskiverband.de.

Horngacher zna smak wygranej swojego zespołu w Wiśle. Stało się to w 2018 roku, przy okazji ostatniej zimy w roli trenera Biało-Czerwonych. - Wisła to bardzo szczególna skocznia. Stromy najazd, krótkie i szybkie przejście, a potem długi dojazd do progu. Ogólnie super obiekt - opisuje skocznię im. Adama Małysza.

- Prognoza pogody wygląda dobrze. Jesteśmy przygotowani i chcemy znowu skakać z pełnym zaangażowaniem - kończy 52-latek.