Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

"Sam sobie to wyrwałem!" - Kamil Stoch komentuje 80. podium w karierze

Sobotni konkurs w Klingenthal przyniósł pierwsze podium polskiego skoczka w sezonie olimpijskim. Dla Kamila Stocha to 80. raz, kiedy plasuje się w czołowej "3" indywidualnych zawodów z cyklu Pucharu Świata. - Mam nadzieję, że to nie koniec! - powiedział przed kamerą Skijumping.pl po zaciętej rywalizacji w Saksonii.


Kamil Stoch w szóstym konkursie indywidualnym wskoczył na pucharowe podium. - Cierpliwość to nieodłączna zaleta skoczka narciarskiego. To coś, w co powinniśmy się uzbroić. Do tego w wiarę i konsekwentną pracę - przyznał 34-latek, który tej zimy dwukrotnie był już klasyfikowany poza punktowaną "30".

Wiatromierze w obu rundach wskazały w przypadku Polaka podmuchy w plecy. Stoch był jedynym skoczkiem spośród czołowej "10", który w żadnej z sobotnich prób nie mógł liczyć na pomoc ze strony Matki Natury. - Tym bardziej cieszy podium. Nie był farta, sam sobie to wytrwałem! - komentował uradowany reprezentant naszego kraju.

Stoch od początku sezonu sygnalizuje, że stać go na walkę z czołówką. W Saksonii udało się ustabilizować na wysokim poziomie. - Już w Wiśle czy Ruce nie było przepaści. Brakowało potwierdzenia w wynikach i odległościach. W Klingenthal przyszło trochę więcej luzu i płynności w skokach - wskazuje w rozmowie ze Skijumping.pl.

Obserwatorów przez cały dzień martwiły słabe prędkości najazdowe. - Okazało się, że spadła prędkość i przyszły metry <śmiech>... Dopiero w szatni dowiedziałem się, że dwa razy pojechałem minimum. Co się porobiło? Nie wiem, ale nie mam nic przeciwko. Wolę jeździć minimum i lądować na podium niż uzyskiwać prędkości powyżej średniej i plasować się w trzeciej dziesiątce <śmiech>... - 

Korespondencja z Klingenthal, Dominik Formela