Strona główna • Czeskie Skoki Narciarskie

Roman Koudelka na podium w Vikersund. "Czułem się świetnie"

Weekendowy występ w Pucharze Kontynentalnym w Vikersund był dla Romana Koudelki pierwszym startem od blisko roku. Powracający po serii poważnych kontuzji reprezentant Czech, po słabym pierwszym konkursie, rywalizację w drugi dzień zmagań ukończył na trzecim miejscu. O swoich wrażeniach z pobytu w Norwegii opowiedział w rozmowie z portalem Denik.cz.


- Przed wyjazdem do Norwegii planowałem trenować w Austrii, ale skocznie nie były jeszcze otwarte z powodu braku śniegu - opowiada czeski skoczek. -Oddałem więc tylko około piętnastu skoków w Planicy i jechałem prosto do Vikersund. Nigdy wcześniej na tej mniejszej skoczni nie skakałem, więc była to dla mnie premiera, co zawsze jest jakimś utrudnieniem. Piątek był dla mnie wielkim rozczarowaniem. Wiedziałem, że nie jestem źle przygotowany, ale jakoś nie mogłem się odpowiednio skoncentrować. Prawdopodobnie za dużą uwagę zwracałem na warunki wietrzne i inne czynniki, które mnie rozpraszały. W końcu był to dla mnie pierwszy konkurs od dłuższego czasu i być może pewna nerwowość musiała być z tym związana

- Na początku trochę się na siebie złościłem. Ale powiedziałem sobie, że nie ma takiej możliwości, by to samo powtórzyło się kolejnego dnia. Udało mi się odciąć od wszystkiego co działo się w piątek, w sobotę byłem już kimś innym, czułem się świetnie. Na miejscu rozmawiałem na przykład z Severinem Freundem z Niemiec, który wygrał w sobotę, czy z kilkoma osobami z międzynarodowej federacji FIS. Życzyli mi szczęśliwego powrotu i gratulowali po zawodach. To bardzo budujące, gdy człowiek widzi, że nie został zapomniany- cieszy się Koudi.

Reprezentant Czech znajduje się na ostatniej prostej w kwestii powrotu do Pucharu Świata. Jutro ma zapaść decyzja, czy w zawodach tej rangi zobaczymy go już w najbliższy weekend. - W środę będę trenował w Planicy na dużej skoczni. Będzie tam trener kadry Vasja Bajc i w zależności od tego, jak sobie poradzę, zdecydujemy, czy pojadę w ten weekend do Engelbergu w Szwajcarii, czy też wystąpię dopiero w Turnieju Czterech Skoczni.

Przypomnijmy, że przygotowania Koudelki do ubiegłego sezonu zimowego przysłoniły dwa groźne upadki. Wskutek pierwszego zdarzenia, do którego doszło w Villach, czeski skoczek naruszył więzadło w stawie skokowym, a także doznał urazu ramienia. Po miesiącu przerwy Czech wrócił do zajęć na skoczni, ale jego plan treningowy ponownie został zakłócony. Tym razem mistrz świata juniorów z 2007 roku upadł na Wielkiej Krokwi w Zakopanem, doznając poważnej kontuzji stawu kolanowego.

Czech po okresie rehabilitacji wrócił na arenę międzynarodową pod koniec 2020 roku. W Engelbergu nie przebrnął żadnej z rund kwalifikacyjnych, w Oberstdorfie finiszował 56., a po kolejnej wpadce w Garmisch-Partenkirchen został wycofany z 69. Turnieju Czterech Skoczni. Przez ostatnie miesiące Koudelka przechodził intensywną rehabilitację w Słowenii, dzięki której mógł wrócić do treningów. W swojej karierze Koudelka jedenastokrotnie stawał na podium zawodów Pucharu Świata, pięciokrotnie był to jego najwyższy stopień. Ostatnie "pudło" Czecha, zarazem ostatnie zwycięstwo, miało miejsce w marcu 2016 roku w Wiśle.