"Musimy sprawdzić wszystko..." - sztab Doležala poszuka źródła problemu w sprzęcie
- Spotkaliśmy się od razu po sobotnim konkursie. Weźmiemy pod lupę sprzęt. Od butów po materiały kombinezonów. Będę szczery, coś nam w tym nie gra. Są błędy, ale z takimi skokami nie powinniśmy skończyć tych zawodów w taki sposób - powiedział trener Michal Doležal po pierwszym konkursie na Gross-Titlis-Schanze (HS140), podczas którego do czołowej "30" awansował tylko Kamil Stoch.
- Zawsze będę starał się szukać pozytywów. Fajnie, Kamil Stoch jest w formie, natomiast z takimi skokami powinien być jeszcze wyżej. Wiadomo, że reszta też. Tym skokom brakuje, ale błędy nie są na tyle duże, żeby tak się kończyła dla nas rywalizacja -
Kamil Stoch, który skacze zdecydowanie najlepiej spośród Polaków, szykował się do zimy w inny sposób niż reszta kadry narodowej. Było to spowodowane rehabilitacją po wiosennym zabiegu stawu skokowego. - Nadrabiał letnie treningi, ale jesienią wszystko było w porządku. Podobnie jak w przypadku reszty zawodników, mówiąc o motoryce i fizyczności. W tym aspekcie nadal wszystko jest w porządku - zapewnia czeski szkoleniowiec.
- Musimy zastanowić się i poszukać w sprzęcie. Nie odpuścimy niedzielnych zawodów i będziemy pracować do nocy. Mamy wszystko ze sobą i będziemy pracować - zapowiada tajemniczo Doležal, wskazując na możliwie rezerwy w kombinezonach.
Korespondencja z Engelbergu, Dominik Formela