Strona główna • Słoweńskie Skoki Narciarskie

Słoweniec czarnym koniem wyścigu o Złotego Orła?

Lovro Kos to jedno z objawień olimpijskiego sezonu w skokach narciarskich. 22-latek, który tej zimy po raz pierwszy w karierze wskoczył do czołowej "10" Pucharu Świata, tuż przed Bożym Narodzeniem został wicemistrzem Słowenii. W Oberstdorfie wygrał pierwszą z serii treningowych przed kwalifikacjami otwierającymi 70. Turniej Czterech Skoczni.


- Jestem zrelaksowany przed Turniejem Czterech Skoczni. Nie czuję żadnej presji, naprawdę nie mogę się tego doczekać, ale prawdopodobnie będzie trochę inaczej, gdy będziemy na miejscu - mówił w rozmowie z siol.net po krajowym czempionacie w Planicy, gdzie przegrał tylko z Timim Zajcem.

Kos zadebiutował w Pucharze Świata w poprzednim sezonie. Pierwsze punkty do klasyfikacji generalnej zdobył pod koniec marca w Planicy, gdzie plasował się w trzeciej dziesiątce. Rekord życiowy 22-latka to 236 metrów.

Dla reprezentanta Słowenii będzie to pierwsze starcie z legendarnym Turniejem Czterech Skoczni. - Będzie ciężko. Czeka nas dużo konkursów w krótkim czasie. Cóż, przynajmniej mam nadzieję, że będę obecny na wszystkich etapach i przetrwam w drużynie do Bischofshofen. Będę bardzo zadowolony, jeśli we wszystkich z czterech konkursów zdołam zdobyć punkty. To dość wymagająca impreza dla debiutanta - czytamy na siol.net.

Kos rozpoczął występy na Schattenbergschanze od wygrania pierwszej serii treningowej. Przed zawodami w Oberstdorfie zajmuje 29. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata z dorobkiem 78 punktów. Najwięcej zebrał w Wiśle, gdzie finiszował ósmy. Poza tym meldował się w finale również w Ruce, Klingenthal i dwukrotnie w Engelbergu.